Przedstawiamy Państwu szanownemu niezwykle czwarty numer tego pisemka, JAKIM jest Tajniak, a warto byłoby się zastanowaić przy tym JAKIM on jest, jednak pozwalamy sobie tego nie uczynić, obarczając niektórych tą pozornie łatwą czynnością, od której zdarza się, że bolą mięśnie. Czwarty numer Tajniaka nie jest ani startowy, ani początkujący, ani wprowadzający, ani rozruchowy. On jest po prostu czwarty w przeciwieństwie do tego, który będzie po nim i niezależnie co o tym sądzą zawodowi i amatorscy matematycy, dla których przeciwieństwem piątki jest minus piątka niezależnie od tego co sądzą o tym zawodowi i amatorscy puryści językowi, dla których piątka jest cyfrą, a nie liczbą, więc nie może mieć przeciwnośći, bo przeciwności odnoszą się do liczb, a nie do znaczków je opisujących. Może to trudne, ale przy lekturze książki "Urządzenia telekomunikacyjne", a w szczególności rozdzału opisującego działanie centrali telefonicznej Pentaconta 1000, jest to barszcz z chlebem i bułka z masłem w jednym. Pryszcz i pestka w drugim. To tyle tytułem wstępu.

redakcja

PS. W więzienu siedzi właśnie pewien artysta (malujący freski) za to, że na czas nie wrócił z przepustki, a mówi się nam tymczasem, że to państwo nie jest totalitarne. W takim razie na jakiej podstawie znalazł się ktoś, kto miał czelność wystawiać mu jakąkolwiek przepustkę? Czy wystawienie przepustki nie wynikało z uprzedniego ograniczenia wolności temu człowiekowi? Chodzi oczywiście o przepustkę z wojska.

Z wiązku z sytuacją, która zaistniała, a która nam się wcale nie podoba, oświadczamy, że nie powiemy tego, o czym chętnie byśmy powiedzieli, ponieważ społeczeństwo przypadkowe i tak nie rozumie wyrazów podstawowych, a reszta i tak wie o co chodzi. Wolni są ci, którzy z niewoli zdają sobie sprawę. Niestety. A wy okłamujcie dalej samych siebie.

Tajniak jest redagowany przez redakcję z redaktorem naczelnym szamanem falarkiem na czele. Współpracownicy redakcji nie odpowiadają za poglądy reprezentowane przez redakcję.