Strona naszego Pisma
październik 2000
pismo alternatywne przy TAJNIAK.POLINOVA.PL
str. 6

GALERIA
poprzednia strona spis treści nastepna strona

Jak widać, jest to obrazek o miłości. Oczywistym jest, że niespełnionej, nieszczęśliwej, nietrafionej i pewnie w ogóle nie istniejącej. Przynajmniej tak wnioskują grafolodzy, którzy przestudiowali to dzieło.
O co w tym wszystkim chodzi - zastanawia się niniejszym twórca plastyczny, który ten obraz namalował. Politycy powołują się na jego obrazki i mówią - głosujta na mnie, Seba jest moim ulubionym malarzem! Artysta klnie wtedy obrzydliwie i mówi głośno: każdy polityk to świnia czarna!
Uwidocznione jest na tym obrazie to, co nazwane zostało przez elitę społeczeństwa porażką, jednak sam twórca uważa ją raczej za sukces i to naprawdę ważny i znaczący. Bezczelnie się uśmiecha w kierunku elity, której pozycja uderzyła jej jego zdaniem do pustych głów.
Oto słynny obraz skradziony trzy razy z pracowni malarza w Nowym Targu, gdzie pewnie kiedyś był, a, jeżeli tak, to musiało to być lato. Artysta utrzymuje, że to kolejny z jego autoportretów, ale my wiemy, że się myli, bo pytaliśmy znawców.
Nauka o świecie, jest bardzo ujmująca, jednak człowiek jest na nią zbyt mało rozgarnięty i czym więcej wie, tym bliżej są zagłady jego bliźni - niewinni ale siłą rzeczy zainteresowani. Jednak nie mogą protestować, gdyż ich protesty są nielegalne. Mogą tylko mówić, ale nie przy kolacji, żeby nie psuć nastroju.
Oto powracający jak ta fala motyw pustych pociągów, na które zwrócił swego czasu pewien poeta najpierw uznay, bo niezrozumiany, a potem odrzucony, bo zrozumiany przez społeczeństwo, które się za wyrocznię uważa.
Każdy ma takie życie, jakie sobie skonstruuje - śpiewa czasem sobie malarz piosenkę pewnego zespołu. Z pewnością jej nie śpiewał, kiedy malował ten nadzwyczajny obraz, bo jej jeszcze nie znał, ale twierdzi, że jakby się uprzeć, to można by spróbować ją jakoś powiązać z treścią, a jeśli ona nie istnieje, to ją dopisać.
Tym razem kurator malarza z ramienia OPZZiR ma pewność. Tutaj artysta przedstawił swe umiłowanie do trunków wyskokowych gazowanych i nie.
Plotka głosi, że twórca tego dzieła bardzo lubi herbatę ale nie wzgardzi dobrą kawą. Właściwie za kawą także przepada, jednak nie pije jej z kieliszka, co być może uchodzi, ale jemu się też raczej podoba, a twierdzi, że nie lubi robić rzeczy, które mu się nie podobają, chyba że widzi jakiś wyższy w tym cel. Jednak do wyższych celów podchodzi nieufnie.
Zdaniem artysty ludzie są zniewoleni i ograniczeni przez samych siebie wzajemnie. Niektórzy oczywiście nie, ale to ci, którzy zdają sobie sprawę z tego, że społeczeństwo jest straszne w swej pysze i zgnuśniałości. To ci, którzy nie potrzebują prosić urzędników i sąsiadów o wolność, lecz sami ją sobie biorą.


poprzednia strona spis treści nastepna strona