Strona naszego Pisma
październik 2000
pismo alternatywne przy TAJNIAK.POLINOVA.PL
str. 14

OPOWIADANIA
poprzednia strona spis treści nastepna strona
Brzydka bajka o głupiej kurewnie cz. 2.

a wcale bo to nie był obrzydliwy dzień. Tak się tylko wydawało i królewnie, i wszystkim wokół (słowo kurewna nie zostało wprawdzie ocenzurowane, bo i dlaczegóż miałoby być?! ale królewna chyba trochę ładniej brzmi - pozwala mieć wrażenie, że nie była ona aż tak paskudna i głupia, dlatego od tej pory kurewna przechodzi do niebytu i nazywac ją będę teraz królewną).
Dzień nie był obrzydliwy, ponieważ nareszcie ktoś zwrócił na krolewnę uwagę - młody przystojny chirurg. Przecież ona wcale nie umarła. Na filmach niejeden trup już zmartwychwstał, powiadam wam. Więc dlaczego nie miałaby tego zrobić nasza królewna?
Przecież to proste - jej serce wcale nie pękło, tylko mi się tak wydawało. Tak naprawdę była to tylko lekka zapaść i młode kształtne dłonie królewicza, tfu, chirurga, uleczyły naszą wspaniałą młodą piękną bohaterkę. No co znowu? Że mówiłam, że była brzydka? Aj tam, brzydka, niebrzydka - co za różnica? Podobno nie ma kobiet brzydkich. Pewnie wam się wydawało, że tak powiedziałam. To pewnie ze względu na to, że nazywałam ją tak jak w tytule, a którego to słowa nie śmiem teraz wypowiedzieć. Nie pozwala mi na to moja obecna pozycja, nieprawdaż? Status sławnej poetki, zdobywczyni wielu prestiżowych nagród, między innymi w Polsce i za granicą. Tak. Wracając do tegoż przepięknego dnia - lekka zapaść - w szczegółach nieistotna dla akcji opowiadania - przyniosła jej wielką miłość. Miłość miała metr 9dziesiąt wzrostu i, jak już wspominałam niedawno, kształtne dłonie. Dłonie, które leczą. I uleczyły naszą małą królewnę, i nie pozostaje mi nic więcej, jak tylko dodać, że żyli długo i nieszczęśliwie, a miłość królewny (w postaci młodego wielkiego chirurga o kształtnych dłoniach) była bez dna. Czerpała i czerpała ze skarbca królewny (mówiłam, że była biedna? hmmm, no to, żeby wszystko się zgadzało, nadmienię, że odziedziczyła spadek po swoim nieślubnym ojcu z odległej krainy). A kiedy kasa się wyczerpała, miłość odeszła zostawiając królewnie czwórkę dzieci i niespłacone długi. No a później... No jak to co później? Przecież mówilam - żyli niedługo i szczęśliwie, by losy ich mogły być powzięte, opisywane i wyśpiewywane, i wymalowywane przez niezrównane talenty pisarskie i inne.
I ja tam byłam, miód i wino piłam, a historia oparta jest na faktach autentycznych.
QQLKA


poprzednia strona spis treści nastepna strona