poprzednia strona okładka następna strona
- 12 -

 


Nieszczęściem, tragedią wręcz Kościoła, czyli nie tylko kleru, ale i części świeckiej był trwający wieki romans z tronem zapoczątkowany oficjalnie przez dekret cesarza Rzymu. Było to nieszczęście nie tylko Kościoła, bo i wszystkich ludzi skrzywdzonych przez nadgorliwych i nic z chrześcijaństwa nie pojmujących polityków, którzy w imię wiary nawracać postanowili siłą, bo tak zostali wychowani w swym pogaństwie, że rzeczy takie siłą się załatwia. Co to oznacza właściwie i ile winy jest po czyjej stronie, to jednak temat wielce rozległy i nie da się sprawy skwitować w krótkiej populistycznej piosence artysty, który chciłby uchodzić za niezależnego czy alterntywnego, a zajmuje się głównie schlebianiem gustom tej części społeczeństwa, od której rzekomo się odcina. I znowu kolejne niezrozumienie ideału. Zanosi się bowiem w takim wypadku na gnostycyzm cheścijański, a to, choć z nazwy podobne, z chrześcijaństwem ma niewiele wspólnego.






poprzednia strona okładka następna strona