poprzednia strona spis treści następna strona
- 29 -

Teczka Pierdoły

O egocentrycznych wyższych uczuciach

Zastanawiałem się ostatnio ogólnie nad pojęciem egoizmu i doszedłem do wniosku, że największymi egoistami są... rzesze owładnięte uczuciem. Kto nie słyszał słów "jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie", a to niby dlatego, że spotkał "ją" albo ona spotkała "jego". Któreś z nich w każdym razie jest ponoć owym "najszczęśliwym". Wszelkie uczucia tak mocno zaciemniają widzenie świata, że Ci biedni ludzie (mimo całego szacunku jaki żywię do człowieka czasem bardziej a czasem mniej) są najzwyczajniej naiwni. Cokolwiek by się nie wydarzyło w ich życiu - Oni zawsze potraktują to jako coś dobrego, ewentualnie coś, co na pewno czegoś ich nauczy. Potrafią oddać wszystko, a nawet jeszcze więcej, byle tylko wszystko było jak należy, byle tylko druga połowica się uśmiechała, a to dodatkowo jeszcze wzmaga w nich "syndrom ślepca", co końcowo pogarsza z dnia na dzień sytuację. Co się może zdarzyć w konsekwencji? - zapyta czytelnik. Otóż - drodzy panie i panowie - taki ogarnięty uczuciem osobnik może całkowicie stracić wzrok. Wtedy nie pomoże prawdopodobnie już nic. Niestety, kiedy nastąpi końcowo faza "syndromu ślepca" wzrok poszkodowanego jest praktycznie nie do odratowania. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie jest to zwykła ślepota - otóż charakteryzuje ją niezwykłą wybiórczość w postrzeganiu. Jeśli przedstawić sprawę bardziej szczegółowo to sprowadza się ona do jednego obrazu, który rejestruje oko takiej osoby. Tym obrazem oczywiście jest powód całego zamieszania, czyli bakcyl zwany różnie: Słoneczkiem, Misiem, Pięknem, a wszelkiego rodzaju marginesy społeczne zwane poetami zwą zjawisko jeszcze inaczej tysiącem sposobów. Wszystko to jest po prostu straszne, żeby tak opiewać powód nieuświadomionej Choroby biednych ludzi. Co gorsza, wydaje się, że chorzy wykazują duże zainteresowanie powodem własnej Choroby, tak duże, że wręcz nie dostrzegają, iż jest to Choroba. Sami chorzy wypowiadają się często krótko i zwięźle na ten temat. Dla przykładu: "mmm" lub "hihi". Wypowiedzi dla osób nieobeznanych z tematem mogą znaczyć niewiele. W tłumaczeniu nie do końca dosłownym można by je przetłumaczyć jako: "ach, jak wspaniale" albo "wszystko jest takie proste". Owe zubożone słownictwo dodatkowo jeszcze ukazuje, jak bardzo poważnym problemem jest Choroba, o której mowa, oraz potrzeba leczenia chorych. Ostatnie badania wykonane przez niezależnych ankieterów dowodzą, że zjawisko można nazywać Epidemią. Prawdopodobnie jest jeszcze gorzej - każdy z Nas jest uwarunkowany genetycznie i narażony na wymienione w tekście objawy. Ponoć jesteśmy na tym świecie właśnie z powodu tej Choroby! Zdaję sobie sprawe, że wyciągnięte przeze mnie na wierzch wnioski mogą być daleko idące, jednak poczuwam się w obowiązku przedstawić je Państwu. Kończąc proszę abyście zastanowili się czy czasem nie przechodziliście już Choroby, albo, co gorsza, przechodzicie ją teraz?

marzec 2003, Olorin



poprzednia strona spis treści następna strona