poprzednia strona spis treści następna strona
- 27 -

Calac

Jak parzyć i podawać kawę - instrukcja

Zanim otworzysz szafkę, aby wyciągnąć filiżankę i puszkę z kawą, koniecznie zanuć coś wesołego. Jeśli potrafisz, to zaśpiewaj. Nie popadaj jednak w przesadę - po kilku sekundach przerwij i zachichotaj. Wówczas będziesz gotowy. Filiżankę, jeśli spoczywa na spodku, należy podnosić pewnym i zdecydowanym ruchem - gdy ręka drży, powstaje dźwięk, który odstrasza wesołe smoki. Wsypując kawę do ekspresu (lub do kubka, jeśli nie pijasz espresso) dobrze jest zakołysać biodrami. Nie wpłynie to na jakość napoju, ale na pewno mu nie zaszkodzi. Można też wypowiadać magiczne formułki, lecz na własną odpowiedzialność. (Uwaga: nie wsypuj kawy do kubka, jeśli w kuchni znajduje się niedobra ciotka - kawa z pewnością wyjdzie wówczas zbyt gorzka. Jeśli ciotka nie chce opuścić kuchni należy ją zamknąć w ubikacji, a następnie odśpiewać hymn państwowy stojąc na jednej nodze i strojąc głupie miny). Kiedy kawa się parzy w ekspresie, lub gdy woda gotuje się w czajniku zapatrz się w jakiś punkt za oknem i popadnij w refleksję. Kawa (lub woda) poradzi sobie bez Ciebie. Kiedy już wszystko gotowe, usiądź (lub oprzyj się o kuchenną szafkę) i pij. Przy piciu gorącej kawy warto siorbać i pomrukiwać. Jeśli lubisz kawę zimną, mrucz i ciamkaj. Ten napój nie jest przeznaczony dla ponuraków. Gdy towarzyszy Ci kot, pogłaskaj go i opowiedz mu sprośny dowcip. Z pewnością to doceni.
Parząc kawę dla gościa, należy ją później podać. Kiedy podajesz kawę śmiej się w głos i gadaj od rzeczy. Jak dotąd nie wymyślono lepszego sposobu podawania kawy.
Po wypiciu kawy nie wolno myć kubka (lub filiżanki) przez co najmniej piętnaście minut. Jeśli nie możesz się powstrzymać, to przerzuć się na napoje gazowane. (Nie zapomnij też wypuścić ciotki z ubikacji, lecz w żadnym wypadku jej nie przepraszaj). Podobne zasady obowiązują przy przyrządzaniu kakao.

Calac
ilustracja: Tichy

P. S. Forma instrukcji została zaczerpnięta, jak wiele moich pomysłów, z twórczości argentyńskiego pisarza, J. Cortázara. Nie ukrywam, że jestem pod nieustającym wrażeniem twórczości Wielkiego Julia, i swoje literackie wprawki opieram właśnie na jego naukach. Do czasu, aż rozwinę swój własny "warsztat", uważam ten sposób mojego pisania za nie pozbawiony sensu. Niemniej jednak wszystkich, którzy poczuli się zbulwersowani lub/i zniesmaczeni, przepraszam.






poprzednia strona spis treści następna strona