Osoby:
Alfred - pogodny staruszek
Ignacy - spokojny staruszek
Miejsce i czas:
Weranda domu spokojnej starości "Havana";
pogodny, letni poranek
Alfred
wygrzewa się w słońcu siedząc w wiklinowym fotelu,
popija poranną kawę
Ignacy
od godziny zbiega ze schodów, w końcu z pomocą
dwóch pielęgniarek, jak burza wpada na werandę;
opadając na fotel zwraca się do przyjaciela
A ty znowu pijesz kawę, Alfredzie. Tyle razy mówiłem
ci, że kawa jest niezdrowa, wypłukuje magnez z mózgu
a nade wszystko niezwykle osłabia pamięć. Pójdź
moim śladem i przestań pić to świństwo.
Alfred
A od jak dawna nie pijasz już kawy, drogi Ignacy?
Ignacy
Nie pamiętam.
KONIEC