poprzednia strona spis treści następna strona
- 31 -

Franek I.

Meta-reizm

Siostry i bracia buntownicy / ciągle gadacie po próżnicy.
Wszedłem do wychodka. Uderzyło mnie świeże letnio-nocne powietrze.
Poezja stała się tak osobista, że nikt nie rozumie już tych metafor. Poeta, jakby się tym nie przejmując, szuka coraz bardziej komicznych i zaskakujących nawiązań, które niestety dotyczą rzeczy znanych tylko jemu i kilku może osobom. Można powiedzieć, że taka artykulacja traci sens, jednak z drugiej strony może dopiero teraz zyska sens istnienie znawców literatury, którzy, żeby cokolwiek zrozumieć, będą musieli się nielada napracować. Chyba że pójdą na łatwiznę i stwierdzą, że to grafomania. Wtedy będą mieli rację.
A jednak to nie będzie dla nich usprawiedliwieniem, bo skoro odważyli się powiedzieć cokolwiek na temat Marcina Świetlickiego, nie powinni wycofywać się w takim momencie. To byłoby żałosne.
A może warto zebrać się na odwagę i zejść z tej błędnej drogi pomimo pewnych kpin? Czy lepiej w imię jakiejś konsekwencji udać naród grecki i przeczekać? Aż twórcy będą bardziej zrozumiali.
Obawiam się, że wypowiedzi krytykow będą żenujące, jeśli ci na czas się nie wycofają.
Zresztą weźmy przykład:
No i co ja wyprawiam? Schizofrenia schizofrenią, a ja tęsknię za jakąkolwiek noralną osobą. Nie ma to jak możność artykulacji. Ja nawet tej możności aktualnie nie mam. Nie stać mnie nawet, żeby raz w tygodniu z Anką pogadać. Coś mi tak uwiera...
Albo inny:
Nie rozumiem. Może nie chcę zrozumieć. Nie wiem czemu wierzyć. Wszystko się pokazywało pozytywnie (może sobie wmawiałem?), a moneta pokazała reszkę. Chociaż ja ujrzałem orzełka najpierw. Nie wiem. Wczoraj spadl śnieg. Dzisiaj też. Chyba powinienem to przetrawić. Krzyś się smucił. Zielony kwiatek? Zielonego kwiatka?
Przykłady można mnożyć:
Wczoraj inne (pozytywne) liczby mi wychodziły. Wczoraj było już na zewnątrz prawdy wewnętrznej. A jaka prawda wewnętrzna jest? Nic nie rozumiem. Ta moneta jest najstraszniejsza. Nie chcę się oszukiwać, ale chcę mieć też pewność. Nie wiem na co patrzeć. Wczoraj nie było żadnej trzynastki, która mogłaby coś pokazać. Ale z drugiej strony... Sam nie wiem co. Nie chcę się oszukiwać. Może coś przegapiłem. Muszę to przemyśleć. Wszystko.
No i co?

Franek I.



poprzednia strona spis treści następna strona