Certhia
Reistyczna interpretacja rzeczywistości w filozofii Tadeusza Kotarbińskiego
CZYM JEST RZECZYWISTOŚĆ ?
Od wieków, już za czasów prasokratejskich ludzkość
zadaje sobie to pytanie. Jak jest naprawdę. Czy jest
ona tylko tym, co nas otacza? Tym, co jest w naszej
czasoprzestrzeni namacalne, doświadczalne? Czy jest
nią jedynie świat, który możemy poczuć, dotknąć, zbadać?
Rzeczywistość, którą postrzegamy poprzez nasze zmysły?
Czy jest czymś więcej niż tylko zbiorem różnych przedmiotów
i rzeczy? Czy składa się także z myśli? Z uczuć?
Jeden z największych myślicieli niemieckich - Friedrich Hegel - głosił, iż świat realny jest korelatem ducha obiektywnego. Uważał, że rzeczywistość, która nas otacza jest zarówno materialna jak i duchowa.
Czy w pojęciu rzeczywistości mieszczą się zatem także wszystkie rzeczy irracjonalne? Zdarzenia, których nie da się wyjaśnić? Czy każde wydarzenie jest wynikiem łańcucha przyczynowo-skutkowego? Innymi słowy, czy wszystko w naszym świecie jest zdeterminowane? Temu twierdzeniu sprzeciwia się nurt zwany indeterminizmem, który wyraźnie mówi, że nie wszystkie rzeczy czy działania mają swoją przyczynę.
Czy istnieją uczucia, których nie potrafimy nazwać? Powiedzieć skąd się tak naprawdę wzięły i czy faktycznie je odczuwamy? Sam Kant twierdził w swoim transcendentnym idealizmie metafizycznym, że rzeczywistość zależy od naszej świadomości. Głosił jakoby to nasza świadomość konstruowała w umyśle przedmioty realne, kreowała świat doświadczalny.
Jego zdaniu ostro przeciwstawiają się założenia realizmu metafizycznego, które mówią o naturalnym przeświadczeniu człowieka, którym jest pewność, iż rzeczywistość doświadczalna istnieje niezależnie od naszej świadomości.
Czy zatem świat rzeczywisty to tylko materia, forma,
czasoprzestrzeń? Czy w rzeczywistości mieści się coś
więcej? Coś, co jest dla nas nieosiągalne, niemożliwe
do odkrycia? Już w starożytności sam Platon głosił,
że jednym z najważniejszych pragnień człowieka
jest pragnienie tego, co absolutne.
RZECZYWISTOŚĆ A POJĘCIE BYTU I BYCIA
Rozważając pojęcie rzeczywistości nie możemy zapomnieć
o jednym z najistotniejszych jej części jaką
jest byt. Czym on jest z kolei? Czyżby tym tylko co
widzimy? Tym, co możemy objąć swoim jakże niedoskonałym
umysłem? Czymś,
czego doświadczamy? Co możemy ujrzeć? Czymś, co możemy
poznać zmysłami? Czy byt jest tylko przedmiotem? Rzeczą,
która istnieje, która jest materialna? Odpowiedź brzmi:
Tak. Jednak czy byt może być także czymś intencjonalnym?
Czymś, czym chcielibyśmy żeby był? Odpowiedź na to
pytanie również brzmi: Tak. Czy z kolei wszystko co
chcielibyśmy uznać za byt, jest nim w rzeczywistości?
Tutaj odpowiedź nie jest taka prosta, bo czy pojęcie
bytu jest równoznaczne z byciem? Otóż: Nie. Pierwszego
rozgraniczenia między bytem a byciem dokonał niemiecki
uczony - Martin Heidegger. Podzielił on "byt" na kilka
kategorii: realny, idealny, intencjonalny, świadomościowy
i absolutny. Odpowiedzieć na pytanie o definicję bytu
jest teraz dosyć łatwo. Otóż bytem może być wszystko.
Kartka papieru. Pies. Długopis czy ołówek. Także człowiek.
Czy zatem to właśnie człowiek jest najwyższym z istniejących
bytów? Przyjmując, że rzeczy irracjonalne także mogą
być bytami samymi w sobie, trzeba uwzględnić tutaj
również takie pojęcia jak miłość czy dobro. Także
pojęcia absolutne jak Duch czy Bóg. Czy w obliczu
tak szeroko pojętego bytu możemy stwierdzić, iż to
człowiek jest najwyższym z nich? W filozofii św. Augustyna
człowiek stał na drugim miejscu w hierarchii świata
zaraz za Bogiem. U Kartezjusza zaś to właśnie człowiek
jest w jego centrum. Jest panem bytu i rzeczywistości.
Kreuje otaczający go świat. Sam problem "bycia" jest
bardziej złożony. Czym jest owo "bycie"? W jaki sposób
możemy je poczuć? Drogą poznania czy drogą doświadczenia?
"Bycia" możemy doświadczyć ale nie poprzez zmysły
czy rozum. Możemy doświadczyć go poprzez fenomen istnienia.
Poprzez cud narodzin i śmierci. Doświadczenia piękna
tego świata. Poprzez afirmację życia i istnienia.
Doświadczania nicości i znikomości. W końcu możemy
najdoskonalej doświadczyć go poprzez uczucie bólu.
Co zatem oznacza zdanie: "Jestem" , "Istnieję" ? To
jedno z najtrudniejszych pytań egzystencjalnych. Czy
jest to potwierdzenie mojej tożsamości? Mojego realnego
istnienia? Co to znaczy, że czuję? Doceniam i rozumiem
wartość istnienia? Czy poprzez to, że "jestem" , mogą
zostać mi przypisane pewne cechy? Mogę zostać zaliczony
do pewnego gatunku? Rodzaju? Pewnej klasy? Cóż tak
naprawdę znaczy "Jestem" ? Czy może to oznaczać, że
doświadczam? Doświadczam czego? Życia? Narodzin? Doświadczam
szczęścia? Beztroski? Piękna? Radości? Miłości? Doświadczam
bólu? Cierpienia? Niezrozumienia? Osamotnienia? Czy
także ostatecznie doświadczam śmierci? Otóż doświadczamy
różnorodności tego świata. Naszego istnienia. Rzeczy
nas otaczających. Ostatecznie doświadczamy stawania
się. Za tym idzie także doświadczenie przemijania.
RZECZYWISTOŚĆ W RÓŻNYM UJĘCIU FILOZOFICZNYM
Wszystkie te pojęcia nierozerwalnie związane są z definicją rzeczywistości.
Jednak do tej pory jej prawdziwa natura pozostaje do końca niezgłębiona.
Wielcy filozofowie przedstawiali ją na różne sposoby.
Byli idealiści, którzy upatrywali rzeczywistość jakoby był to świat najlepszy z możliwych - teodycea Leibniza.
Byli skrajni determiniści, mówiący, iż wszystko co się dzieje na świecie jest konieczne, bo wieczne - Spinoza.
Był także Arystoteles głoszący afirmację realnego istnienia. Zakładał on, iż wszystkie rzeczy konkretne i jednostkowe są prawdziwe. Mówił, że nie są one wytworem naszej świadomości i są wobec niej niezależne.
GENEZA REIZMU
Podobnym stanowiskiem do arystotelowskiego realizmu ontologicznego jest filozofia jednego ze współczesnych polskich myślicieli - Tadeusza Kotarbińskiego.
Stworzył on pogląd nazywany reizmem somatycznym, bądź też konkretyzmem.
Opiera się on na ontologii rzeczy, czyli na dziale filozofii poświęconej teorii bytu, charakterze i strukturze rzeczywistości. Jego tezą jest założenie istnienia tylko i wyłącznie rzeczy.
Dookoła nas, wszędzie gdziekolwiek nie spojrzymy,
otaczają nas różnorakie przedmioty większe lub mniejsze.
Stworzone przez człowieka - książka, komputer , Dom.
Także dzieła natury - drzewa , kamienie, słońce. Również
ludzie - sąsiadka, motorniczy, starszy pan przechodzący
przez jezdnię. Żyjemy w świecie, w którym widoczne
są jedynie rzeczy, będące osobami, bądź też nie. Z pewnością
jednak rzeczy te są ciałami - stąd nazwa: reizm (łac.
res - rzecz) somatyczny (gr. soma - ciało).
REISTYCZNA KONCEPCJA BYTU I ABSOLUTU
Filozofia ta ma charakter monizmu materialistycznego, który zakłada, iż jedyną substancją we wszechświecie jest materia. Pogląd ten jednak nie jest z nią tożsamy.
Samo pojęcie "rzeczy" twórca reizmu tłumaczy na dwa sposoby: jako ciało lub duszę.
Mówi, że : "Ciało jest przedmiotem rozciągłym i
bezwładnym (w znaczeniu fizykalnym) a duch to przedmiot
doznający". Sprowadzić to można do twierdzenia, że
wszelki byt jest ciałem lub duszą. Kotarbiński zakłada
przy tym, że wszelka dusza jest ciałem. Neguje wiec,
jakiekolwiek istnienie w formie niematerialnej. Jest
to jednoznaczne z odrzuceniem takich form abstrakcyjnych
i absolutnych jak np., Bóg. Twórca reizmu stworzył
tym samym podwaliny pod ateizm, który głosi pogląd
o realnym nieistnieniu Boga i przeczy jakiemukolwiek
działaniu, a nawet istnieniu sił nadprzyrodzonych.
Jednocześnie filozof ten odrzuca istnienie rzeczy
idealnych. Uważa, iż przedmioty, których nie
możemy w jakikolwiek sposób doświadczyć zmysłowo w naszej
rzeczywistości nie istnieją. Reizm tłumaczy, że aby
przedmioty idealne "były" to musiałyby kiedyś i gdzieś
powstać. Musiałby stać się, aby istnieć obecnie tu
i teraz. Musiałyby również się zmieniać. Nie mogą
jednak tego uczynić z racji, iż rzeczy idealne z założeni
nie są czasowo-przestrzenne oraz pozostają stałe.
Wynika z tego, że przedmiotów takich nie jesteśmy
w stanie umiejscowić w jakimkolwiek czasie bądź
przestrzeni. Ponieważ są niezmienne, nie mogą ulegać
również jakimkolwiek przemianom. Między tymi dwoma
teoriami powstaje pewna sprzeczność. Kotarbiński wskazując
na nią, udowadnia tym samym jedno ze swoich podstawowych
założeń.
ZAPRZECZENIE ISTNIENIA CECH, STOSUNKÓW, ZDARZEŃ.
Potwierdzenie tego poglądu implikuje następne. Otóż reista mówi jakoby "żaden przedmiot nie należał do którejkolwiek z innych kategorii ontologicznych niż kategoria rzeczy". Co to oznacza?
Kotarbiński odrzuca twierdzenie, iż przedmioty bądź rzeczy mogą należeć do kategorii np. cech, stosunków czy też zdarzeń. Prościej powiedzieć można, że żadna rzecz nie jest jakąkolwiek cechą, zdarzeniem czy też stosunkiem. Skoro pojęcie przedmiotu nie może do nich należeć z racji odmiennej kategorii ontologicznej, wyżej wymienione pojęcia same w sobie nie mogą istnieć.
Reista udowadnia to w sposób podobny do obalenia
przez niego tezy o istnieniu przedmiotów idealnych.
Kotarbiński likwiduje pojęcie "cechy", należącej do
grupy przedmiotów abstrakcyjnych i tym samym neguje
całą tę grupę.
Sprzeczność co do istnienia w rzeczywistości "cech"
uzasadnia w następujący sposób: "Cecha białości przysługuje
danemu ciału np. bryle śniegu, w pewnym zaś innym
okresie czasu nie przysługuje mu, skoro mianowicie
roztopi się ta bryła". Jakiż z tego wniosek?
Po pierwsze - cecha białości ulega zmianom. Pamiętając
o tym, że abstrakty pozostają stałe i bezczasowe ukazuje
się pewna sprzeczność. Jeśli dana cecha, w tym przypadku
cecha białości, najpierw jakaś jest, a w chwili następnej
jest już inna, to znaczy to, że jest ona czasowa.
Możemy określić, kiedy się stała i w jakim
momencie zanikła. Ponadto, jeśli dana cecha przysługuje
jakiejś rzeczy, to jest przypisana zawsze. Jeśli zaś
żadna konkretna cecha nie jest przyporządkowana danemu
przedmiotowe, to nigdy nie będzie mu przyporządkowana.
Kotarbiński potwierdza to tłumaczenie słowami:
"Jeśli dana cecha w tym a w tym czasie przysługuje
danemu przedmiotowi, wynika, że właśnie w tym czasie
sama ona posiada tę cechę przysługiwania, a więc w
tym czasie właśnie i jest przeto czasowa".
Opierając się na tak sformułowanej podstawie, stwierdzić możemy, że twierdzeniu: "śniegowi przysługuje cecha białości" równoznaczne jest zdanie: "śnieg jest biały". Skoro posiadanie danej cechy jest tożsame z "byciem" nacechowanego przedmiotu, samo takie pojęcie jak cecha nie istnieje.
Podobna sytuacja zachodzi w przypadku pojęcia "stosunek". Reista tłumaczy, że nie ma czegoś takiego jak stosunek np. braterstwa. Gdyby istniał, byłby czymś na kształt łańcucha łączącego każdą parę braci. Na świecie nie ma jednak takiego łańcucha, który moglibyśmy zobaczyć. Skoro zaś go nie widzimy, oznacza to, że stosunek taki nie istnieje. Filozof głosi: "jeśli mówimy, że między ojcem a synem zachodzi stosunek starszeństwa, to mówimy nie mniej nie więcej, jak tylko tyle, że ojciec jest starszy od syna". Wniosek płynący z tej tezy jest identyczny jak w przypadku rozprawy dotyczącej istnienia cech.
NAZWY POZORNE I BYTY INTENCJONALNE
Kotarbiński nie odrzuca jednak używania wymienionych określeń. Stawia tutaj warunek, aby wypowiadający te słowa, miał świadomość, iż używa jedynie "nazw pozornych".
Skąd się wzięły owe "nazwy pozorne" ?
Filozof tłumaczy, iż zwroty te wynikają z przyzwyczajeń językowych bądź też przyjętych norm literackich.
Interesującą odpowiedź daje reizm na pytanie w istnienie rzeczy intencjonalnych. Myśliciel dopuszcza rzeczywiste istnienie takich przedmiotów, jeśli mieściłyby się one w granicach realizmu. Rozważmy to na przykładzie gałęzi intencjonalności, mówiącej, że każdy przedmiot pomyślany lub przedstawiony poglądowo bądź też symbolicznie istnieje.
Wyobraźmy sobie, że Jan III Sobieski był królem
Polski. Sam fakt, iż ktoś w ogóle był królem
Polski oraz to, że ciało monarchy można zobaczyć,
jest dla wyznawcy reizmu podstawą do uznania tego
przedmiotu za istniejącego. Jeżeli zaś wyobrazimy
sobie głowę mitycznej meduzy - Gorgony, która składała
się z plątaniny włosów i węży, reista istnieniu
takiego przedmiotu intencjonalnego gwałtownie zaprzeczy.
Nie zna on, ani nigdy nie widział przedmiotu będącego
takim właśnie splotem. Wynika z tego jasno, że dla
przedstawiciela tego nurtu filozoficznego rzecz taka
nie istnieje. Kotarbiński nie sprzeciwiał się realności
przedmiotów intencjonalnych, pod warunkiem, że miałyby
on swoje odzwierciedlenie w rzeczach doświadczalnych
w naszej rzeczywistości.
PROBLEM ISTNIENIA DUSZY I POZNANIA SIEBIE SAMEGO
Polski filozof neguje także nie tylko samodzielne istnienie pierwiastka psychicznego ale i w ogóle jakichkolwiek procesów psychicznych. Związane jest to z odrzuceniem przez reizm wszystkiego, co nie jest rzeczą.
Wszelkie procesy nie są przedmiotami, zatem u reisty
ulegają likwidacji na podobnej zasadzie, jak istnienie
różnego rodzaju przedmiotów abstrakcyjnych. Kotarbiński
wyjaśnia, że : "każdy przebieg psychiczny jest przebiegiem
ciał". Jeśli chcemy opisać nasze uczucia, musimy przedstawić
rzecz, która wywołała daną reakcję. Filozof używając
tutaj terminu "ciała" ma na myśli takie cząsteczki
jak
atomy, fotony czy związki chemiczne. Już współczesna
medycyna udowodniła, że za wszelkie przemiany psychiczne
odpowiedzialne są reakcje chemiczne. Przebiegi te
możemy odczuwać, podlegać im czy innymi słowy być
nimi. Reagowanie na stymulacje i bycie nimi - to to
samo. Jeśli zaś udowodniliśmy, że za przemiany te
odpowiedzialne są ciała, to same w sobie procesy psychiczne
nie mają racji bytu.
Według Kotarbińskiego istnieje w naszej rzeczywistości jednak coś takiego, co możemy nazwać duszą. Jest nią "ciało obdarzone życiem psychiczny" inaczej "uduchowiona substancja".
Za poznawanie naszej duszy, czy też psychologiczne poznanie samego siebie, Kotarbiński uważa naśladowanie własnej przeszłości. Wyjaśnijmy to.
Otóż reista głosi, iż człowiek ma zdolność powracania do przeżytych przez siebie stanów. Aby je odczytać i zrozumieć, winniśmy odgrywać i opisywać doświadczone wcześniej
przez nas uczucia. Tylko w ten sposób możemy zgłębić naturę naszych wewnętrznych doświadczeń i przeżyć psychicznych.
ZJAWISKO RUCHU I POJĘCIE KONKRETYZMU
Reizm obala także zjawisko ruchu jako przedmiotu istniejącego. Kotarbiński nie zaprzecza jednak prawom fizyki ani temu, że ciała się poruszają. Neguje jedynie nazywanie czegokolwiek ruchem.
Twórca reizmu somatycznego miał na celu wprowadzenie do wymawianych wypowiedzi przymiotników oraz rzeczowników konkretnych - stąd wzięła się druga nazwa tego nurtu - konkretyzm.
Kotarbiński oparł swoją filozofię na przeświadczeniu
o istnieniu tylko i wyłącznie rzeczy realnych.
Nie uznawał pojęć abstrakcyjnych, absolutnych. Wierzył
jedynie w to, co doświadczalne, poznawalne drogą zmysłową.
Sprzeciwiał się założeniom zarówno dualizmu (rozróżnienie
na materię i ducha), pluralizmu (mnogość różnego
rodzaju materii i duchów) jak i monizmu właściwego,
który głosił przejawianie się substancji w 2 postaciach:
materialnej i duchowej.
Kotarbiński nie wierzył w nic czego nie mógł zobaczyć,
doświadczyć. Odrzucał istnienie Boga. Wykluczał rzeczywiste
istnienie pojęć takich jak wydarzenia, cechy czy stosunki.
Nie uznawał więzi łączących danych ludzi. Krytykował
wiarę w istnienie przedmiotów idealnych w każdym
tego słowa znaczeniu. Wypracował swój własny, całościowy,
ale jakże hermetycznie zamknięty pogląd na świat i otaczającą
nas rzeczywistość.
WSPÓŁCZESNE SPOJRZENIE NA RZECZYWISTOŚĆ
Zgłębiając filozofię Tadeusza Kotarbińskiego narzuca się nam wiele pytań
Czy widzimy powietrze?
Nie, ale mimo to wiemy, że istnieje, ponieważ nim oddychamy. Wierzymy w raj. Świat idealny, lepszy niż ten nasz - ziemski, pomimo tego, że nikt, kto się mógł w nim znaleźć, nie powrócił na Ziemię, aby nam o nim opowiedzieć, lub chociażby potwierdzić jego istnienie.
Doznajemy przeróżnych uczuć. Przeżywamy najdziwniejsze wydarzenia, których w żaden sposób nie możemy nazwać rzeczami. Czy tylko dlatego, że ich nie widzimy, musimy założyć, że ich nie ma?
W jaki sposób możemy poznać świat, w którym żyjemy, a także nas samych?
Czy jak twierdzi jeden z kontynuatorów filozofii świadomościowej - Henri Bergson - to dzięki intuicji możemy poznać własną osobowość, wyrażającą się poprzez wolną wolę i chęć do życia? Według tego francuskiego filozofa rzeczywistość jest stawaniem się. Jest dziełem pędu życiowego, ewolucją spontaniczną i twórczą.
Podobne stanowisko przyjmuje także inny wielki myśliciel - Alfred Withehead. Wykluczał on zastój zastój ciągłym stawaniu się świata. Za cel tego wiecznego powstawania uznawał on z kolei dążenie do harmonii.
Na przestrzenie wieków, mało który z filozofów
całkowicie odrzucał istnienie przedmiotów niewidzialnych,
niedoświadczalnych. Mimo dominującej filozofii empirycznej,
szeroko rozwinęła się także jej transcendentalna gałąź.
Reizm Kotarbińskiego jest jedną z wielu prób ogarnięcia
rzeczywistości. Jednak w dalszym ciągu istnieje
mnóstwo pytań dotyczących tego zagadnienia. Z pewnością
tak długo, jak nie odgadniemy prawdziwej zagadki,
jaką jest tajemnica samego istnienia, tak długo nie
poznamy czym tak naprawdę jest otaczający nas świat
i rzeczywistość.
BIBLIOGRAFIA:
1) T.Kotarbiński,
Wybór pism, Myśli o myśleniu, tom II,
Warszawa 1958
2) T.Kotarbińksi,
Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk,
Wrocław 1986
3) J.Woleński, Kotarbiński, Warszawa 1990
4) J.Galarowicz,
Na ścieżkach prawdy, Wprowadzenie do filozofii,
Kraków 1992
5) W.Tyburski, A.Wachowiak, R. Wiśniewski,
Historia filozofii i etyki do współczesności, Źródła i komentarze
Toruń 2002
Certhia
ilustracje: Tichy
|