poprzednia strona spis treści następna strona
- 5 -

Płyty

Czterdziesty Pierwszy - Kazik




Z nadzieją kupiłem sobie tę płytę. Zaczynała się ciekawie, wręcz fajnie. Pierwszy zgrzyt pojawił się jednak już przy nowej, nie-internetowej, wersji Idola. Potem zaczęło mi się nudzić. Pierwszą płytę jakoś przesłuchałem, przy drugiej zasnąłem.
Może i to nie jest zła płyta, może mógłbym się przyzwyczaić do muzyki, jednak, jakoś nie chce mi się. Ile można słuchać piosenek o inwazji waranów z Marsa tym razem w wersji, że Polska płonie? Miałem juz kiedyś wrażenie, że to Dezerter żżyna z Kazika, śpiewając, że to Warszawa płonie, a na okładce pokazując to prawie to samo, co Kazik na okładce jednego z singli. Teraz już sam nie wiem kto zjada czyj ogon. Mam to gdzieś.
Ostatecznie, gdyby wyrzucić z tego przydługiego albumu połowę piosenek, a z pozostałych zrobić jedną zgrabną płytkę, może by to miało jakiś sens... Ale co za różnica.

Naczelny



poprzednia strona spis treści następna strona