Niedoszłe Małżeństwo
(...) Grupa poetycka Niedoszłe Małżeństwo szuka. Nie chodzi tu o poszukiwanie nowej formy, tę bowiem użyto do wypieku ciast i ciasteczek. Szukanie zresztą samo w sobie należy rozumieć w tym przypadku jako swego rodzaju wspomnienie oczekiwane lub odwrotnie, ponieważ prawdopodobnie wszystko jest tym samym. Poeci mówią, że są gotowi, choć to niepewne stwierdzenie jest odbiciem niepewności zawartej w ich poezji jako reminiscencji przefiltrowanej przez lansowany tu i ówdzie bełkot i będącej nań odpowiedzią dość stanowczą, choć nie do końca. Jak zdobyć rozeznanie? Skąd czerpać odpowiedzi? Czy można mieć jakąkolwiek pewność? Czy w ogóle zadawanie pytań ma sens?
Grupa Niedoszłe Małżeństwo w ramach programu "Śmierć postmodernie" wydała pusty tomik poezji pełnej radości i żartu. To właśnie przykład zapoczątkowanego kilka lat temu nurtu w podziemnej literaturze zwanego roboczo przez Niedoszłe Małżeństwo "postmodernizmem radosnym", do którego odniesień wielu można się doszukać w trylogii dramatycznej znajomego artysty - Leona (publikujemy tę sztukę w Tajniaku, pierwsza część na stronie 35 - przyp. red. nacz.). Zupełnie nowy ten nurt jest w pewnym sensie odpowiedzią, choć nieagresywną (bo radosną) i spontaniczną na lansowaną ludyczność i niemrawość reprezentowaną przez utwory artystów skłaniających się ku "płaczom Szatana". Bo, jak wiadomo, wystarczy podnieść rękę i już jest ona wyżej. (...)
Powyższy tekst popieramy porcją braku wierszy pochodzącą właśnie z wyżej wymienionego tomiku.
Niedoszłe Małżeństwo
|