Strona naszego Pisma
nr 9 (czerwiec 2001)Podziemne Pismo Cyniczne Tajniak przy Tajniak S.A. str.

opowiadania
poprzednia strona spis treści następna strona

Dragi - dzięki ci mądry rządzie...

Demokracja = wolny rynek = popyt + podaż. Jeżeli więc występuje popyt na pewien towar, to z pewnością nastąpi jego podaż, choćby i z nielegalnego źródła...
Przemek nagle sie ocknął. Była ciemna, spokojna noc, ale on wiedzał, że już nie śpi. chwilę zaczął wsłuchiwać sie w tykanie budzika i... to nagłe olśnienie! Tyle razy zadajemy sobie to pytanie, ile jeszcze życia nam pozosało? 50 lat, a może tylko 2 dni, bo jutro staranuje nas TIR na przejściu dla pieszych, albo tak, kurde, całkiem przypadkiem, bez żadnego sensu spałują nas na śmierć. A odpowiedź na to pytanie jest tak banalnie prosta: życia pozostało nam z każdym tyknięciem budzika o jedną sekundę mniej!!! Prawda, że proste? A do tego niepodważalne....
"Kurcze, znowu mi jakieś myśli kosmate chodzą po głowie, a tak chciałbym spać" pożalił się Przemek sam sobie "całe szczęście, że dzisiaj sobota. Ale będzie impreza!!!"
Gdyby przypuszczał, że następne noce spędzi w celi więziennej, spałby pewnie jak kamień, rozkoszując się wygodą własnego łóżka...
I nie ważne jest w tej chwili, Drogi Czytelniku, kim tak naprawdę jest nasz bohater Przemek: uczniem SP, studentem, pracownikiem naukowym, urzędnikiem czy kierowcą walca.... Ważne jest tylko jedno: On dzisiaj postanowił, jak wiele tysięcy innych ludzi, uczynić ten szósty dzień tygodnia niepodobnym do pozostałych pięciu. Przemek postanowił sie dzisiaj zabawić.
- Cześć Przemas, jeszcze w łóżku?
- No jasne, musisz tak wcześnie dzwonić?
- Jeżeli jedenasta rano znaczy dla Ciebie wcześnie, to sorry, ale jest pilny powód...
- Kto umarł?
- Ty umrzesz z żałości, jak cię nie będzie dzisiaj z nami...
- U kogo biba?
- U Andrzeja, wiesz, starzy jak zwykle w trasie...
- Będę o szóstej, cześć!
- Dobranoc.
Tu Przemek nakrył głowę poduszką, by po godzinie zerwać sie i zacząć przygotowania do wyjścia... (Te i następne zdania przed imprezą zastepuję typowym bla, bla, bla, by jak najszybciej powrócić do meritum sprawy) a następnie odstrojony, jak cieć w Boże Ciało, udał się pod wskazany adres, aby poddać się procesowi odreagowania pięciu szarych, monotonnych dni, do znudzenia podobnych do kilku setek innych, takich samych, żadnych dni...
Idąc po schodach do imprezowni zastanawiał się, na ile ta jampreza różnić się będzie od innych... O gdybyż wiedział...
Drzwi otworzyła mu Anna;
- Cześć Aniu!
- A, witaj Przemku , fajnie że jesteś!
- Słuchaj, w reklamówce jest flacha i coś jeszcze - szepnąl jej w ucho... zawsze marzył o tym by je kiedykolwiek ugryźć, ale to uszko do gryzienia chyba nie dla niego.... Ach, gdybyż tak ona tylko zechciała!
bla
bla
bla
Gdzieś w połowie imprezy Grzesiek, znany dowcipniś, zainicjował bęłkoczącym tonem nową modlitwę:
- Słuchajcie, kurka, słuchaajciee!!! Hyk! Na kolana!!! I modlić się! Hyk! Powtarzać za mną - Wszyscy szurnęli na kolana, śmiejąc się początkowo a następnie poważniejąc zastanawiali sie, co się wylęgło w tym legalnie zaalkoholizowanym mózgu Grześka...
- Powtarzać, hyk!: Dzięki ci o wszechpotężny rządzie... no, kurka, powtarzać!!! Któryś za nas cierpiał rany... cholera nie to! Któryś nas 19. procentowym podatkiem obłożył... i na nierobów sfery rządzącej pracować kazał... Kurka, nawet my bezrobotni płacimy podatek od zasiłku! No dobra, powtarzać... O dzięki ci za udostępnienie wody zapomnienia, hyk... przez Indian wodą ognistą zwaną... a nam ulgę zapomnienia i zatracenia przynoszącą... a tobie, kurka, niezły dochód... Dzięki ci za to, że masz na nią monopol... i chociaż koszt produkcji jeno dwa złote wynosi, hyk! - tu jak zwykle musiał się Grzesio swoją wiedzą pochwalić -ty nam ją za jedyne 25 zeta sprzedajesz... a dostarczjąc produkt najpierwszej jakości... trując nas, dodatkowe zyski z nas czerpiesz! O dzięki ci rządzie , bądź pochwalon!
- Amen - odpowiedzieli wszyscy, a śmiech gromki zabrzmiał w imprezowni, przez niektórych wzmocniony stukaniem palcem wskazującym w skroń.
Na ten czas Przemek, sam niewiele pijący, bo trawkę ponad wszystko przedkładający, stwierdził, iż do pobliskiego baru na poszukiwanie ziela życia i zapomnienia udać się musi...
U znajomego handlarza, nie zwracając uwagi na parkujący w cieniu samochód, nabył dwie maryśki i takoż na imprezę powracać miał zamiar, wżdy z samochodu czterech bandytów [bo tak rzeczywiście wyglądali] z impetem wysiadło i mu się na ziemi położyć kazało. Po krótkim kieszeni przetrząśnięciu [i nieumyślnym w jaja kopnięciu] atresztowany i o posiadanie narkotyków oskarżony Przemek, po kilku dniach od onego zdarzenia przed salą rozpraw siedział, tak oto rozmyślając:
"To chyba jakaś paranoja!!! Kto to, kurna, wszystko wymyślił??? Jeżeli alkohol sprzedawany jest legalnie i czerpane są z tej sprzedaży kilkusetprocentowe zyski, to co się, cholera czepiają marychy?! Że niby bardziej szkodliwa i bardziej uzależniająca??? Bzdura!!! Kto się ma uzależnić, to się uzależni nawet od herbaty, kawy, czy porannego odbierania e-maili! A jeśli by ogłosić herbatę nielegalną, to zdobędą ją za każdą cenę, mało tego, popyt na nią i sprzedaż tej nielegalnej herbaty na pewno wzrośnie o wiele bardziej, niż gdyby była ona legalna...
Dlaczego alkohol jest u nas legalny? Już byli tacy, co zdelegalizowali alkohol, i co? Cóż to się zaczęło dziać? Nawet abstynenci popijali z przekory na imprezach! Wśród zamożniejszych obywateli stało się to niemal towarzyskim nakazem. Whisky lała się strumieniem. Ilość spożywanych napojów alkoholowych wzrosła pięciokrotnie a zyski płynęły do mafijnej kasy. Któż dziś nie zna nazwiska Al'a Capone, najsłynniejszego gangstera owych czasów?
Słuchajcie!!! Pięciokrotnie większa ilość nielegalnie spożywanego alkoholu!!! To znaczy, że jeśliby u nas zalegalizować ziółka, ich ilość sprzedaży spadłaby pięciokrotnie, bo odpadłyby czynniki: przekory, zakazanego owocu i związanego z jego spożywaniem tajemnego podniecenia!!!
Nie musi być pięciokrotnie! Niech będzie o połowę, a to jest realne!
A co u nas jest teraz z dragami? Identycznie to samo, co kiedyś w stanach z alkoholem! Mądry rząd wprowadził zmianę w naszym prawie i kogo teraz aresztuje policja? Konsumentów! A mafiozo siedzi sobie gdzieś spokojnie, nie bojąc się wcale o siebie. Przecież ma wszystkich w garści. No, ale czego nie zrobi ten rząd dla taniego poklasku!!!"
Przez korytarz przeszła grupa młodych ludzi w kajdankach, ze spuszczonymi głowami - przestępcy.
"Muszą dokładniej dobierać używki! Mogli sobie kupić flachę, winko, piwko, fajki, kawę, herbatę... ale marychę?! Co to, to nie! To zabronione, bo szkodzi naszemu zdrowiu! A wcześniej wymienione "dary" to może je podbudowują?! A alkohol nie niszczy nam wątróbki i móżdżku, fajeczki płucek, a kawusia serduszka?!
Że niby nie w takim stopniu, nie tak szybko? Że niby nie prowadzą do używania groźniejszych substancji? A o koneserach denaturatu, wody brzozowej i boryga to pewnie nikt nie słyszał??? A zresztą, co to za różnica! I tak wszyscy jesteśmy świadomi zagrożenia, a pomimo tego decydujemy się na używkę... Że niby jak jej nie będzie, to zrezygnujemy? Pudło!!! Raczej podwoimy poszukiwania..."
Policjant wprowadził Przemka do sali rozpraw. Prokurator coś tam pieprzył o łamaniu prawa... Przemkowi nie chciało sie go słuchać. Zastanawiał się, jakby ten dzień wyglądał w innej rzeczywistości... W takiej chociażby Holandii...
Poszedłby do pub'u, kupił spokojnie, jak cywilizowany człowiek działkę wysokogatunkowej, legalnej marychy, może nawet zapaliłby ją z kumplem policjantem, wchodzącym do knajpy na wieczorne piwko po służbie...
Ale my, Polacy, od tysiaca lat staramy dorównać sie Europie i... nadal próbujemy, choć nam sie to nie udaje. Byliśmy i będziemy pomywaczami na tym kontynencie, jeżeli tak dalej będziemy myśleć!!! Bo tak naprawdę, to nie jest to wina tylko polityków, że takie podejmują decyzje, ale nas samych, którzy takich polityków wybieramy i dajemy poklask takim ich posunięciom lub... dajemy się tanio omamiać!"
- W związku z popełnionym przestępstwem sąd skazuje oskarżonego Przemysława B. ma karę dwóch lat więzienia, w zawieszeniu na trzy lata...
"Cholera, właśnie stałem się przestępcą! Od tej pory w każdym kwestionariuszu osobowym wypełnianym przeze mnie będe musiał w odpowiedniej rubryce podawać: karany sądownie - a to będzie znaczyć tylko jedno - żegnaj dobra praco!!! I tylko pomyśleć ile kosztowało policję aresztowanie takiego "przestępcy" jak ja, jakie są koszty osądzenia mnie... A tam w Holandii kumpel poicjant własnie kończy ostatniego macha i robi to legalnie! A czy ktoś słyszał o pladze narkotyków w Holandii. Owszem są, jak i u nas, uzależnieni, ale czy każdy zaraz staje sie kloszardem???
Cała ta nasza sytuacja to jedna wielka chała, nastawiona na tani poklask powtarzających slogany demagogów... I dzięki temu stałem sie przestępcom! Dzięki takiemu * prawu, tworzonemu przez taki* rząd, wybierany przez takich* obywateli! [* - zastąp dowolnym epitetem]
No tak! O ileż łatwiej, prościej i 'skuteczniej' jest aresztować szarego konsumenta 'wyklętych używek', ucznia, studenta, czy nawet drobnego handlarza, niż mądrymi decyzjami na miarę europejskiego rządu XXI wieku pozbawić mafie łatwych dochodów, a konsumentowi zapewnić najlepszej jakości towar...
No ale do tego trzeba być mądrym rządem, wybranym przez mądre społeczeństwo, a nasze, jak widać, do takich decyzji niestety jeszcze nie dorosło...

Dariusz B., lat 7
daba1@wp.pl
zapraszam na www.oppowiadania.hg.pl



poprzednia strona spis treści następna strona