Strona naszego Pisma
nr 8 (maj 2001)Podziemne Pismo Cyniczne Tajniak przy Tajniak S.A. str.

trzy po trzy
poprzednia strona spis treści następna strona

Co autor miał na myśli - o swoich tekstach opowiada Tomek Budzyński

PIEŚNIĄ MOJĄ JEST PAN

"Salto delfina i tygrys wśród drzew " są dla mnie symbolem Bożego piękna. Czy może być cos bardziej radośniejszego niż pluskający się delfin? Widok tygrysa przejmuje grozą - rodzi się wtedy bojaźń Boża. Jaka musi być moc, która stworzyła coś tak pięknego? Jakże potężna musi być taka łaska?
Nie wiem, co to jest "wilczy kot", ale za to "głupiec na wzgórzu już wie, co jest co"... To jest dalszy ciąg "Opowieści zimowej", gdzie są słowa "uśmiech na dnie, głupiec na chmurze", który nie wie, co się dzieje i nic nie może powiedzieć...Natomiast w tym utworze głupiec już wie, co jest co - wszystko jest łaską Boga.
Głupiec na chmurze to ja. Od płyty "Legenda" upłynęło już trochę czasu i osadzony wtedy w gnozie nie wiedziałem, co jest co, ale obecnie jest inaczej i to jest odpowiedź na tamtą piosenkę. I pieśnią o wszystkim, również o delfinie, tygrysie i innych sprawach jest Pan, którym jest Pan, którym jest Jezus.

RADIO NRD

autor ilustracji: MarnaNRD to dokładnie Niemiecka Republika Demokratyczna. Dla mojego pokolenia NRD to był synonim najgorszej wiochy. Takiego skrajnego wieśniactwa, które jest nie do zaakceptowania. Coś, co człowiek zawsze chciał zakryć. Jak się o kimś powiedziało: "Ty jesteś z NRD" - to już był przegrany. A ja na drodze odkryłem, że mam w sobie takie NRD, które chcę przed ludźmi ukryć - taka swoją wiochę. I ja naprawdę jestem z NRD a pojawiam się w masce NRF. Pan Bóg mówi do mnie: "Budzy, ja cię kocham jako NRD i kocham ciebie takiego, bo ty taki jesteś naprawdę. A tym NRF się brzydzę".
I dlatego śpiewam "NRD, kocham cię". Bo to Bóg mówi do człowieka. Kocha ciebie w tej słabości, upadku, bo ty jesteś jego dzieckiem. A ja... pochodzę z NRD, z małego miasta Puławy, z prowincji. Jestem biednym chłopcem, który zrobił karierę w punkrockowym zespole. Ja jestem z NRD i Bóg mnie kocha jako Enerdowca i wieśniaka.

ŁAPACZE WIATRU

Są to konstrukcje metalowe znajdujące się najczęściej na kominach browarów. Przybierają one różne ciekawe formy i rzeźby. Ustawiają się tak do wiatru, że dzięki temu idzie cug w kominie. Łapacz wiatru przedstawia okładka płyty "Duch".
Opisałem to jako wspomnienie z dzieciństwa. Moja babcia Aniela zabierała mnie wieczorem na nieszpory. Jak przechodziliśmy koło browaru, to zawsze zatrzymywałem się i patrzyłem jak obracały w dymie. Musiałem stanąć i długo oglądać ten widok. Jak się napatrzyłem, to szliśmy do kościoła. Mieszkam obecnie w Poznaniu i tam znalazłem z kolegą taki łapacz wiatru. Weszliśmy na dach i sfotografowaliśmy go. Nie wiem, czy on się tak nazywa, ale dałem mu takie imię.
We wspomnieniach z dzieciństwa z teatrzyku dla dzieci pamiętam też Fikandra i Brombę, o których czytał przepięknym głosem Wieńczysław Gliński, którego chcę zaangażować do czytania wierszy na mojej solowej płycie.

BURAKI, KAPUSTA I SÓL

Jest to doświadczenie mistyczne, jakie miałem na wagarach. Uciekłem ze szkoły na wzgórza. I jak szedłem tymi wzgórzami - z jednej strony rosły buraki - z drugiej kapusta, a sól... spada z nieba. Pan Bóg codziennie soli ziemię, żeby była smaczna dla człowieka. Jak się nie posoli, to jest niedobre. Pan Bóg codziennie soli i człowiek żyje, i mówi, jakie to życie codzienne jest dobre. I ja widziałem tę sól spadającą z nieba. To było coś cudownego. To wydarzenie ukształtowało moje życie na wiele lat. Było jednym z kluczowych wydarzeń. Pamiętne wagary. Poczułem wtedy, jakie życie jest dobre, jaki piękny jest świat.

SOUL SIDE STORY

Te słowa powstały w języku duchowym. Jest to modlitwa w językach i zostawiłem ten tekst taki, jaki był. Pierwotnie nie było na końcu słowa "Marija". Puściłem taśmę demo jednemu z Ojców Paulinów, który ma charyzmat rozeznania i tłumaczenia jezyków. On posłuchał i powiedział, że to jest piosenka o Maryi. Dodałem więc na końcu imię Marija.
Tytuł nawiązuje do znanego musicalu West Side Story, gdzie jest mowa o walce dwóch gangów, a chłopak z jednej grupy zakowuje się w siostrze swojego wroga. Gangi się nienawidzą, a ich miłość kwitnie, jak związek Romea i Julii. I ten chłopak śpiewa piosenkę, w której występuje imię jego dziewczyny - Marija.
Tytuł, który dałem, mówi o duchowej stronie miłości. Jest to piosenka napisana przez Ducha Świętego.

BRACIA BUM

Jest to taka moja pieśń zainspirowana Pieśnią Słoneczną św. Franciszka z Asyżu. On tam mówił o Bracie Ogniu, Księżycu, Siostrze Wodzie... Bracia mniejsi i więksi to stworzenia, zwierzęta, planety małe i duże. Jest tu wiele moich wspomnień z dzieciństwa i wesołe miasteczko, i klatki schodowe.
Kwadraty, trójkąty i linie przypominają mi obrazy mojego ulubionego malarza Paula Klee. One wyglądają jak malowane ręką dziecka. Cały utwór jest nasycony duchowością św. Franciszka.

BÓG JEST MIŁOSCIĄ

Tutaj wszystko jest powiedziane: "Bóg jest miłością jakiej nigdy nie widziano i nie słyszano"- prawdziwą miłością. Potrzebuję takiej miłości, bo to jest miłość jedyna. Ona jest darem od Boga, a ludzie myślą, że to jest ich własność. Zawłaszczają ją i wtedy ona marnieje i ginie. A ona jest taka, jakiej nigdy nie widziano. Ta piosenka to ciąg dalszy "Skończyłem, rozpoczynaj".

ON JEST TU

Ten utwór powstał jako pierwszy w repertuarze płyty "Duch". To jest taki kerygmat - Jezus zmartwychwstał i żyje. Jest tutaj zawarty również fragment Hymnu do Miłości z drugiego Listu św. Pawła do Koryntian.



Dziękujemy Sylwii i Jarkowi
- redaktorom "Desideraty" -
oraz Marnej



poprzednia strona spis treści następna strona