czwarta rano
chwila
spłoszone anioły
w cieniu snu
spełniają chwile
to myśl
westchnienie ...
spłoszone anioły
wzlatują
bez skrzydeł
pijane szczęściem
znikają pośród chmur
wieczność
taka chwila
wieczność
odszedłeś
krzyk dłoni
pragnienie serca ...
zostawiłam tam
kilka motyli
z rozpostartymi skrzydłami
(***)
zaistniało w głowie
marzeniem
ulotnym momentem
bez końca
zadrżało spełnieniem
zdarzyło się
kolejny scenariusz
na półce życia
potem ...
ciąg dalszy
płynie czas
w szponach dni
odnajduję w gwiazdach
przeszłości smak
wyciągam drżące dłonie
jeszcze raz
raz jeden
sięgnąć gwiazd
później tylko już śnić
jeszcze bardziej potem ...
dejavu
ten sam powiew
ciepłych myśli szum
to samo okno
te same drzwi
ten sam dotyk
Twoich pytań krzyk
ten sam smak Twoich łez
ten sam brak słowa My
śnieg
gdy każdy płatek
tańczy w moich oczach
to pada śnieg
gdy słona łza
drąży swoje ścieżki
to pada śnieg
gdy śmierć wpatrzona jest
w głąb mojej duszy
to pada śnieg
paranoja
gdzieś ciągle to słyszę
gdzieś ciągle to widzę
gdzieś ciągle to czuję
oszalałam
Honeybee
Więcej twórczości Honeybee znaleźć można na stronie http://www.szarosc.prv.pl.
|