Ona czeka,
czeka na Ciebie.
Czuje pomruk poranka,
jaki z siebie wydajesz
zaraz po przebudzeniu.
Chociaż jeszcze
Cię nie zna,
czeka.
A ta druga...
ona tez jeszcze
nie dotykała Twej ręki,
więc nie znasz jej
prawdziwego imienia.
Spadnie kilka tysięcy gwiazd
nim pozwoli ci je wyszeptać.
Jeszcze tylko kilka gwiazd,
poczekaj.
Jest też i trzecia,
ta nigdy nie będzie Twoja.
Za bardzo się boi uśmiechnąć,
i krzyknąć na Ciebie,
gdy trzeba,
byś mógł ja pokochać.
Czwarta i piąta -
kolejne możliwości.
patrz, próbuj, odkrywaj!
zamiast chować się
w wysłanej obojętnością,
hermetycznej klatce.
Pręty ze stali,
podłoga z bólu.
Siedzisz i boisz się w niej poruszyć,
aby przypadkiem nie dotknąć ziemi.
Bo tak nie boli,
tak nic nie czujesz,
tak nikt nie zrani.
a przecież
kiedy wystawiasz oba policzki,
to jest większa szansa,
że chociaż jeden z nich ktoś pocałuje.
Klatka zawsze była otwarta,
tylko nigdy
nie chciałeś z niej wyjść.
QQLKA
|