poprzednia strona spis treści następna strona
- 24 -

Polemiki

Czterdziesty Pierwszy - Kazik

Czyli lekko polemicznie w stosunku do tekstu zamieszczonego w 25 numerze "TAJNIAK'a" przez Naczelnego
Pewnie i trochę prawdy jest w tym, że nasz <sic!> stary (a może jeszcze nie tak stary; może życie zaczyna się po czterdziestce?) Kazik powtarza się to tu to tam… Ba! Należy powiedzieć, że tematyka na jego (nie tylko solowych) płytach to mielenie wspólnych pierwiastków. Głównymi tematami, przewodnimi motywami, wokół których oplatają się pozostałe, wydają się być problemy "socjologiczne" - szeroko rozumiane (od polityki, poprzez II wojnę światową, religię, aż po miłość). Czy jednak nie dostają za każdym razem innego ubranka? Czy nie przyświeca im inna forma (a może czasem i inny wydźwięk, nagromadzenie innych wewnętrznych napięć)? A przecież sztuka, to nie tylko przesłanie i moralizatorstwo… Tadeusz Różewicz napisał w "Dzienniku gliwickim":
To, co moi "krytycy" lub "koledzy po piórze" oceniali jako "powtarzanie się"... - mówili: "Tadeusz R. się powtarza" - to było i może jeszcze jest najcenniejsza rzecz w całej mojej twórczości. Uporczywe przerabianie, powtarzanie, wracanie do tej samej materii i tak… aż do końca. Inne rzeczy będzie już pisał inny człowiek. Inaczej nie można. Albo wpada się w literacką "gadaninę" (T. Różewicz, Matka odchodzi, Wrocław 2000 s. 88).
Teksty Kazika może i nie są specjalnie nowatorskie na tej płycie, nawet jeżeli chodzi o "pomysły" na poszczególne utwory. Spójrzmy na Dzisiejszy styl: w wielu miejscach przypomina mi tekst Nosowskiej Katarzyny "Pea Sorela" (Z płyty "[sic]"): zastanawiać się należy, czy to już zjadanie ogona (czyjegoś na dodatek), czy przekładanie cudzych pomysłów na swoją nutę (podobnie robił nawet James Joyce)? A Zielone karty? Cóż, też wydaje się ten utwór nie być pod względem "pomysłu" niczym nowym… Ale wtedy wykorzystanie Lili Marleen, czy Czterdziestolatka uznamy również za "powtórkę"...
Inaczej ma się sprawa z Anarchią w WC i Polska płonie, gdzie poważnie zastanawiam się czy takie teksty są sprawą pewnego ironicznego dystansu, refleksją nad upływającym czasem w swoich własnych tekstach, czy po prostu są słabe, nie grzeszą dojrzałością twórczą, a wręcz zalatują młodzieńczym zapałem.
W całości jednak chyba da się odszukać jakiś zamysł. Może przydługa, ale chyba świadomie, świadomie także wydaje się męczyć muzycznie. Mimo wszystko jednak nie posądzałbym jej o wtórność, raczej powiem, że jak na polski rynek muzyki rozrywkowej stanowi bardzo oryginalny projekt, który nawet wyszedł poza rozrywkę, jaką dają na co dzień zespoły rockowe, punkowe itp. Stwarza powód do innych przemyśleń estetycznych (i nie tylko).
Nie chciałbym, żeby ktoś uznał ten tekst za ślepe uwielbienie, jakie kieruję w stronę Staszewskiego, bo tak nie jest. Uważam, że wszystkie komentarze na SZORTACH (i w innych internetowych miejscach dających takowe możliwości) w stylu: "kazik jest poprostu the best nikt nie ma lepszych tekstów", "zajebisty jest kaziu jak mam dola to cie slucham dzieki Kaziu"; to bezmyślne paplanie, ale ta płyta robi na mnie pozytywne wrażenie, pomimo, że nie uznałbym jej za wzór do naśladowania(?).

Michał Domagalski



poprzednia strona spis treści następna strona