Wiersze o mnichu
* * *
na nieczysty strych
wszedł raz cicho mnich
mial na imię Zdzich
Zdzich co bał się mych
a że mych był strych
zszedł ze strychu mnich
Torney
* * *
Raz mnich, co nie miał habitu,
wieczorem do pracy się przykuł.
W podpunktach ta praca,
choć mu się opłaca,
to cierpień mu niesie bez liku.
Agafka
* * *
Zanim mnichem mnich nasz został
wziął walizkę, wszedł na osła
i pojechał do stolicy
oczywiście po ulicy.
Podróż trwała dosyć długo,
osła rozbolało udo,
więc na miejscu (to się zdarza)
poszli do weterynarza.
Wiesiek
* * *
Mnich, co habitem wiecznie szelescił,
poszedł na bazar i się zbeszczescił.
brat Amen
* * *
raz szaman mnichem zostać zapragnął,
założył habit na postac ładną,
gdy w lustro spojrzał, zaśmiał się szczerze,
"przecież ja w mnichów wcale nie wierzę!",
uwierzyć zdołał, mijały dnie,
dziś mamy mnicha, a szaman gdzie?
szaman pozostał, skrył się gdzieś w gminie,
wszak nic w naturze nigdy nie ginie.
Torney
* * *
przyodział mnich nowy habit jak od coco
zobaczył to straszny przeor i podbil mu oko
brat Amen
* * *
będąc w klasztorze o późnej porze,
poszedł raz mniszek do przeoryszek,
odbili flaszkę, wypili miodek,
mniszek ma problem: "gdzie jest wychodek?",
a przeoryszki leżą opite,
przykrył je mniszek swoim habitem,
pęcherz napiera ciągle płyn zloty,
"kibla nie znajdę zmoczę galoty!",
i zmoczył mnisio z żałosną miną,
morału szukasz? morał zaginął.
Torney
|