AJK
Limeryki
Gość z Krakowa raz zapał miał szczery:
chciał spróbować napisać limeryk.
Przekuł w czyn swoją chęć
i napisał ich pięć,
choć miotały nim ciężkie cholery.
Malarz Grzywacz, nazwany Zbylutem,
raz zakrzyknął: "jam niezłym filutem!"
Zaczem chwycił za knut
i okładać jął but,
co skończyło się butem zepsutem.
Żył raz piłkarz, nazwany Szarmachem,
który w piłkę grał z dużym rozmachem.
Miał technikę wzorową,
zwłaszcza kiedy grał głową,
co publiczność witała "och!ach!-em"
Raz dziewica z gorącej Katangi
za mąż wyszła za chłopca z Holandii.
Gdy on zdzierał z niej szatki -
wciąż pamiętna rad matki -
nie patrzyła, myślała o Anglii.
Raz ochroniarz w tutejszym Carrefourze
krzyknął: "narząd ja sobie przedłużę!"
Choć się sprężał za trzech -
prześladował go pech
i wciąż tylko bicepsy miał duże.
AJK
|