Teczka Pierdoły
Superman
Ostatnimi czasy otoczył mnie jeden z nieprzyjemnych aspektów pięknego tematu jakim zapewne są kobiety. Zagłębiając się w szczegóły chodzi o wyzysk! Tak - drodzy panowie, panie specjalnie dyskryminuje - dobrze napisałem, najzwyczajniejszy wyzysk! Wzruszyła mnie historia cudzoziemca, który żeniąc się z Polką musi pięc lat czekać na obywatelstwo (a przy tym na wykonywanie zawodu w Polsce). W podobnej sytuacji cudzoziemka zaraz po zawartym małżeństwie otrzymałaby także i obywatelstwo. Wstyd i hańba, że tworzący polskie prawo politycy przeoczyli taki niby to szczegół. Nazywam to przeoczeniem, bo jak inaczej można nazwać tak bestialską dyskryminację mężczyzn? Za mocnym byłoby przecież nazwać to "bestialską dyskryminacją", a przynajmniej jak na strony tej gazety. Ciekawy jestem ilu z Was - młodzi jeszcze studenci - zastanawiało się, do której będzie pracować za kilka(naście) lat, aby kupić żonie nowe futro z żagrożonych wyginięciem zwierzątek? Od 8 do 17 co najmniej, a jeszcze w międzyczasie trzeba upichcić obiad, przygotować romantyczną kolację, posprzątać mieszkanie i odebrać rzeczy z pralni (spacer zakupowy bądź bieg z domu do pralni i z powrotem będzie wypatrywaną rozrywką, a sama pralnia to oczywiście remedium na brak czasu i w konsekwencji niemożność prania w domu). No i jeszcze te zarobki nie mogą być niższe od dziesięciokrotnej średniej krajowej. A dzieci muszą mieć rano śniadanie do szkoły. Czy wyprowadziłeś już psa? - pytanie ze słuchawki telefonu, głos przypominający o obowiązkach, a więc to twoja żona dzwoni, kiedy ty jesteś jeszcze w pracy. - I jeszcze coś jest ze zlewem, nie zapomnij o tym. Krew w żyłach powinna właśnie zamarznąc, ciśnienie opaść do poziomu podłogi, a serce w najszybszych porywach dorównywać biciem sygnałowi zakończonej rozmowy, mniej więcej raz na dwie sekundy. Ale co to? Jak to się dzieje? No tak... Ty mówisz "oczywiście, kochanie", dodajesz "na pewno nie zapomnę". Tylko dlaczego? Ty to wiesz, ja to wiem, faceci wiedzą, jak łatwo owinąć ich sobie wokół palca, tylko się nie przyznajemy. Dlatego wypruwamy i sami później zaszywamy swoje wnętrze, byle by tylko wszystko grało z jakością minimum płyty cd. Czasem jednak nadmiar obowiązków robi z nas analogi. Krzyż uwiera i potykamy się o własne nie zawiązane sznurówki, a że zazwyczaj dzieje się to akurat w nowym garniturze - no cóż, bywa. Jeśli też akurat nie znamy się na hydraulice, rzadko zaglądamy do sklepów (o pralni nie wspominając), a pracy wciąż aktywnie szukamy (najlepiej w formie testera oglądalności, może być całodobowo) to już nie nasza przecież wina. Taki świat! Zrozumcie więc - drogie panie, panów pomijam, bo wiedzą - że jesteśmy w stanie zrobić dla Was wiele, jeśli tylko czasami, mimo założonej przez nas starej, spranej, ale jakże męskiej koszuli i spodni z plamą, jesteście w stanie powiedzieć "jesteś supermenem". Wtedy gwarantuje zmniejszenie zanotowanych rozwodów.
Olorin, koza@civ.pl
|