poprzednia strona spis treści następna strona
- -

Mody

Czas na dokument

Czas na dokument - powiedział Calac.
Czas zapalić - odparł Clown.
Chwilę później do pokoju wszedł Beksiński - Czas umierać - wymamrotał cicho i odszedł gdzieś; nikt nie wie gdzie, ale gdzieś odszedł;
Z pokoju obok dobiegał głos parlamentarnej świni - Czas na zmiany! Tak dłużej być nie może!!! - ale żadna z osób zgromadzonych w Jedynym Słusznym Pokoju mu nie uwierzyła; w sumie to dobrze zrobili - czas pokazał, że mówca się mylił - jest jak było, czyli ssdd (dla niewtajemniczonych same shit diffrent day); po mówcy przyszedł czas na filmy, ale ponieważ "Czas Patriotów" minął, wiec zgromadzeni widzowie skupili się na "Czasie Apokalipsy"...

W międzyczasie, w zupełnie innym czasie i w zupełnie innym Jedynym Właściwym Pokoju, ktoś zupełnie inny niż Calac, Clown czy nawet Polanco, na nic nie miał czasu, ale teraz nie czas na to...

Bardziej ciekawie zapowiadała się sytuacja w bramie, w której jakiś czas temu Łysy Olo z kolegami pobił Czarnego Edka - wiecie - tego od Cichej Loli... Właśnie w tej bramie stali teraz studenci i mieli swój czas - czas na EB - czas swej młodości...

Kiedy chłopcy pili piwo, w kościele nieopodal ksiądz mówił, iż jest czas siania i czas zbierania plonów; do jednej z pań, siedzącej w jednej z ławek przyszedł jej czas i dla niej nie liczył się już upływ czasu...

Jakiś czas po tym w malej knajpce ma Mont Mart pewna ambitna studentka rozprawiała, ,ze nie warto żyć przeszłością;
Liczy się tylko to co jest tu i teraz - mówiła.
Przypadkowo usłyszał to clown który kończył pić drugi kieliszek wina; zamówił kolejne dwa kieliszki i wymamrotał:
- Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia, a szczególnie ten z czasem tylko terażniejszym...

Jest noc - w mym pokoju cisza i spokój...
Czas zgasić rybkom światło w akwarium i pójść spać.

Dobranoc

Mody



poprzednia strona spis treści następna strona