poprzednia strona spis treści następna strona
- -

galeria Seby

Tym razem przedstawiamy trzy najnowsze dzieła malarza Seby. Zostały one docenione i wysoko ocenione na corocznym konkursie sztuki nieużytecznej. Przy odbiorze jednej z kilku równorzędnych nagród, które zostały rozdane, Seba zaskoczył wszystkich swoją nową kreacją, która, jak potem wyjaśnił, jest połączeniem mody dżinsowej z falą falbanek, dresów, krawatów, a także fraków. Po prostu artysta z każdego gatunku wziął wszystko co najlepsze, a eklektyzm w jego stroju wzbudził szał, owacje i popłoch.

Eklektyzm nie jest jednak jeszcze postmodernizmem. Nie posłużył się bowiem Seba ukierunkowaniem swoich zabiegów. Świadomie pozbył się ich celowości, zaniechał odwołań do mitów i skojarzeń, wobec czego jego występ, przez niektórych postrzegany jako performance, był po prostu demonstracją. Choć wystąpił w cylindrze wyglądającym trochę jak toczek, stwierdził, że nawet gdyby to była czapka niewidka, to przy całej sile wędrującego przez wieki jej motywu, z postmodernizmem nie miałoby to nic wspólnego.

Jak zwykle artysta poruszył temat psychozy. Przewija się on niby wspomniany wyżej motyw czapki niewidki, choć zawsze jest świeży, zaskakujący, potraktowany inaczej. Na ten temat Seba wygłosił też wykład w pobliskiej uczelni wyższej, gdzie zeszło się wielu studentów, a i personelu naukowego było wiele. Były to bowiem targi sztuki i techniki. Miała miejsce seria wykładów, i niejedna wystawa, na której zademonstrowano najnowsze wyniki badań oraz nowoczesny sprzęt służący do telekonferencji. Udało się wybrać termin w ten sposób, żeby politykom nie pasowało.

Na jednej z kilkudziesięciu konferencji prasowych Seba zapytany o "Wiedźmina" stwierdził, że bardzo lubi czytać książki, słuchać muzyki. Uwielbia spacery, jeziora, lasy, góry i morze. Zacytował też jednego z poetów twierdząc, że "potrzebne nam są nowe hałasu strategie" i "nowe defincje buntu". Dziennikarze wyrazili swój niepokój w tej materii poprzez lamenty i marudzenia, że rynek upadł, sztuka nic nie znaczy, a społeczenstwo tak oszalało na punkcie pieniędzy, że ich nie wydaje, nawet jeśli je posiada. Z tego powodu - jak stwierdził dziennikarz miesięcznika "Kleszcz" - nie ma ruchu w interesie i tak zwane koło się zamyka. Artysta malarz Seba uspokoił dziennikarzy, że sytuacja się unormuje już niedługo, ponieważ sposób na wyjście z impasu jest, a opisał go pośrednio taki jeden pisarz, który pisał o cyberpunku. Seba nie pamięta jego nazwiska.

Opracowanie: Szaman Falarek



poprzednia strona spis treści następna strona