***
z Twoich oczu
w spadającej łzie
spadł anioł zwinięty w pół
upadł, rozprysł się ze łzą
złamał serca i skrzydła dwa
zostaw go samego
z uścisku wyrwij dłoń
chodźmy stąd
(2001.06.06.)
***
gdyby tak choć raz
i nigdy więcej
dla Ciebie
w tej chwili
zasnąć
i na zawsze trwać...
(2001.06.07.)
***
skułaś mnie łańcuchami
wspólnych beznamiętnych dni
rzuciłaś na dno zimnego serca
do kamiennego śmierdzącego lochu
bez jedzenia, wody i miłości
umrę w tobie...
(2001.06.08.)
***
zapukasz
do jego drzwi
może odpowie ci
cisza?
on czeka
pragnie cię
pożegnaj mnie...
(2001.06.11.)
***
ten sam anioł
z roztrzaskanej łzy
zamknie oczy
i pozwoli nam
potem rozwinie skrzydła
a trzepot jego skrzydeł
rozwieje pocałunki
a jeszcze potem
zapłacze nad nami
a strumień jego łez
zmyje z nas grzech...
(2001.06.12.)
imer/r. jurek
|