Strona naszego Pisma
  str.

poezja
poprzednia strona spis treści następna strona

AJK

Płaksin AD 2001

"Na stacji Chandra Unyńska, 
gdzieś w mordobijskim powiecie, 
telegrafista Piotr Płaksin 
nie umiał grać na klarnecie." 
	Lecz wcale się tym nie martwił. 
	Nie umie nawet pół taktu? 
	A niby po co ma umieć, 
	gdy może słuchać kompaktów? 
Wracał po pracy do domu 
i puszczał sobie co chwilka 
Beecheta i Wojnowicza, 
Goodmana i Aker Bilka. 
	I gości czasem zapraszał, 
	by posłuchali klarnetu: 
	Fomycz Zapojkin przychodził 
	i panna Jadzia z bufetu. 
Czasem wpadł zawiadowca, 
a czasem pociąg przejechał, 
czasem artykuł w gazecie: 
"Klarnet a los człowieka". 
	Cichutko mruczał samowar, 
	wypłata zawsze w terminie, 
	z Goodmanem grywał w duecie 
	świerszcz-perkusista w kominie... 
Wszystko zupełnie inaczej 
niż w poemacie Juliana. 
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Tylko ten Płaksin... i klarnet... 
i Chandra wciąż ta sama.... 

AJK



poprzednia strona spis treści następna strona