Strona naszego Pisma
  str.

poezja
poprzednia strona spis treści następna strona

Zostawcie Trójkę

[na melodię "10 w skali Beuforta"]

Kołysał nas
Trójkowy sen
Głebokiej myśli obraz
I nagle ktoś jak papier zbladł
"Sztorm? Nie, to nowa postać!"

A Smolar tylko zapiął płaszcz
I zaklął "Ech do czorta!
Nie daję Trójce 
Żadnych szans
Na takich głębokościach!"

To nie był sztorm
Lecz prawie że -
Zmieniła się nam skala
Gdy zniknął dolny UKF
Słuchalność wnet zmalała...

A Smolar tylko zapiął płaszcz
I zaklął "Ech do czorta!
Kaczkowski winny
Temu że
Ma pięć procentów z torta!"

Gdy nastał nam
Sportowy dzień
Zaczęło się sprzątanie
Lecz cóż to, Michał,
Nie chcesz dać
Programu na sponiewieranie?

A Smolar tylko zapiął płaszcz
I zaklął "Ech do czorta!
Ten Michał
Nie jest wiele wart
Wciąż za głęboka woda!"

Spłycanie znów zaczęło się
Pod kilem stopa wody
"Za ciężki jest ten statek nasz
Ma lekki być i nowy!"

A Smolar tylko zapiął płaszcz
I zaklął "Ech do czorta!
Słuchaczu, co Ci
Radio da ?
Słuchajże go na rolkach!"

Nie dla nas już
Meander słów
I ogród sztuk wszelakich
Bo odrzutowcem latać chce
Dyrektor nasz ostatni!

Samolot, jak wiadomo wszem
I wobec, szybko lata
Eksperymenty
Kończą się
Upadkiem pilota-wariata!

Nie pragnę tu
Niczego prócz
Pełnego zrozumienia:
I owszem, może trzeba zmian
Lecz nie na gorsze, Żenia!

Bo Trójka
Swą tradycję ma
Przynajmniej jak na razie
A 'Moje
Pierwsze
Radio' to
Jak dziura jest w obrazie!

Ktoś może rzec,
Że leci jad
Lecz trudno to wytrzymać
Gdy w domu cisza, radio milczy
Bo nie ma czego słuchać!

Prezesie, ty rozejrzyj się
I popatrz, coś narobił
Wyłączam 
Trójkę, 
Szlus, i już
I tego wiersza koniec.

Anonimowy poeta ludowy ELES



poprzednia strona spis treści następna strona