Strona naszego Pisma
  str.

poezja
poprzednia strona spis treści następna strona

Lukassous

ALE

Myślę, że kwiatek.
Kolorowe zabawy.
I myśl o chaosie.
Jawa czy sen to,
Jaka sytuacja?
Brak wody.
Ciągła stagnacja.
Susza wydarzeniowa.
Brak zdarzeń.
Fioletowe oko.
Moc wszystkich marzeń.
Ludzie stojący obok.
Drzewa zawieszone w powietrzu.
Fioletowe drzewa.
Wcale niebiała mewa.
Ależ nieprawdopodobne widoki.
Myślę, że kwiatek.
Myślę, że każdy czegoś w życiu żałuje.
Krew swymi potokami
Płynie ku sensowi mowy.
Nieliczne głowy nie są fioletowe.
Lecz czy one wiedzą o co chodzi?
Chcesz zrozumieć?
Stań się drzewem.
Zawiśnij w powietrzu.
Ile winy nosi w sobie niewinny człowiek?
Myślę, że fioletowe oko.
Narzędzie wrzystkowidzące.
Myślę, że fioletowe drzewa.
Narzędzia wszystkowiedzące.
Myślę, że kwiatek.

  *   *   *   *   *

Przebiega, biega
Nie widać zarysu
Skacze z kolumny na kolumnę
Rozmazane, nijakie
Szarością miłości
Szarością niecnoty
Grzechu, co światłem się oblewa
Piękna śmierci kobieta.

  *       *       *

Staną o wschodzie słońca
Zasnutego chmurami szaremi.
Ręce opadły mu ze zmęczenia,
Głowa opadła.
Zbroja rozszarpana, tragiczna.
I nagle podbiega konik polny - maleńki.
Stanął przed nim.
Stanął z błędnym wzrokiem,
Wlepionym w jego oczy.
Oto konik polny.
I oto ścina głowę rycerza.


Lukassous



poprzednia strona spis treści następna strona