CASPAR BRÖTZMANN / MICHAEL WERTMULLER DUO
Caspar Brötzmann (gitara, efekty) - syn słynnego saksofonisty niemieckiego Petera Brötzmanna, od najmłodszych lat dorastał w atmosferze braku barier kulturowych, rasowych i językowych, a także muzycznych. Młodzieńcze inspiracje dokonaniami Jimi`ego Hendrixa i Jimi`ego Page`a z Led Zeppelin zadecydowały o wyborze gitary elektrycznej. Muzyczną drogę zaczynał od punk rockowego bandu szybko dostrzegając, że generowanie ściany dźwięku może być nie tylko kreacją hałasu, ale także może dokądś prowadzić. W połowie lat osiemdziesiątych przeniósł się do Berlina, gdzie założył słynny projekt Massaker. Muzyka Massaker przez lata ewoluowała w kierunku nagrywanych na żywo klaustrofobicznych, rozimprowizowanych suit. "Potrafię odegrać te utwory każdego wieczora, może nie nuta po nucie, ale to po prostu długie piosenki" - zastrzega Brötzmann. Pytany o ewentualne zdefiniowanie swojego stylu gry stanowczo odżegnuje się od etykietki free jazz, po czym dodaje: "Po prostu staram się grać to, co czuję. Nie myślę o innych ludziach. Staram się odnaleźć własną drogę: wejść do studia z kompletnym brakiem pomysłów i zrobić to co będę czuł. Najczystsza muzyka pochodzi z kompletnej pustki." Brötzmann jest otwarty na współpracę z muzykami z tak różnych kręgów jak m.in. FM Einheit (Einsturzende Neubauten), Page Hamilton (gitarzysta i lider nowojorskiej formacji Helmet), Jim Thirlwell aka Foetus, czy wreszcie ojciec Caspara Peter Brötzmann.
Michael Wertmuller (perkusja) - wirtuoz bębnów i kompozytor muzyki współczesnej. Znany przede wszystkim z formacji Alboth! - legendy szwajcarskiego noise, od z górą dziesięciu lat pozostającej jedną z najbardziej bezkompromisowych formacji na Starym Kontynencie. O ich nieobliczalności mogli się przekonać Ci, którzy mieli okazję podziwiać występy promujące krążek "Ecco La Fiera" wydany w Polsce przez Gusstaff Records. Wertmuller udziela się także w projektach Werther/Wittwer (ze Stephanem Wittwerem), Sprawl, 16/17. Jako kompozytor współczesnej kameralistyki znany jest przede wszystkim z udziału w festiwalu "Donaueschingen Festival for Contemporary Music" oraz ze współpracy z Dieterem Schneblem. Od wielu lat koncertuje wspólnie z Peterem Brötzmannem, ma na koncie również wspólne występy m.in. z Nicky Skopelitisem, Tenko i Hansem Reichelem. Ostatnio dołączył także do składu Massaker.
Caspar Brötzmann / Michael Wertmuller Duo wydają się stanowić tandem ekstremistów, którego na scenie nic nie jest w stanie powstrzymać. Duet wytwarza najwyższe napięcia przechodząc niepostrzeżenie od stonowanych, medytacyjnych pasaży, ku zgiełkliwej ścianie gitarowych efektów i karkołomnych figur rytmicznych. Brötzmann traktuje swoją gitarę wyłącznie jako źródło modulacji dźwięku - poprzez eskalacje hałasu i improwizacje brzmieniowe. Elektronicznie zmutowane pogłosy i zniekształcenia spotykają się z czystą intensywnością perkusji Wertmullera - gdzieś pomiędzy noisem, free jazzem i rockiem. Przysłuchując się występom duetu Brötzmann/Wertmuller łatwo przejść do porządku dziennego nad paradoksem symultaniczności tego co zastygłe w bezruchu i rozpędzone, niepohamowane.
"FILESHARING" - LAUB
Muzyka Laub brzmi jak Laub i jak nikt inny na świecie. To bardzo ciepły album, prezentujący wielkie oraz malutkie uczucia, przede wszystkim w balladzie "Wortspur".
Laub powstał w 1996 roku i od początku sa związani z berlińskim Kitty-Yo, byli pierwszą oznaką elektronicznego avant-popu w tej wytwórni, która dzięki temu uciekła od szufladki post-rocka. Laub, którzy w przeszłości troche nieszczęśliwie byli odbierani jako niemiecka nadzieja trip-hopu, przynoszą po trzech latach przerwy ich trzeci album "Filesharing".
Koncepcja, która opisuje przed wszystkim sposób pracy nad ta płytą, co oznacza, że "Filesharing" tylko w niektórych przypadkach była wspólnie produkowana. Muzyka powstawała w indywidualnych procesach a potem poprzez sieć była przesyłana i wymieniana jako dane, przetwarzana, wymieniana... Jednocześnie termin "filesharing" opisuje sytuację grupy Laub (Antye Greie-Fuchs i Jotka). Życie, które wyznaczone jest przez prace w sieci, zarówno w znaczeniu technicznym (www) jak i socjalnym. Oboje stali się przez to producentami, by móc zachować pełną kontrolę nad swoją pracą i jej wynikami.
Pomimo tej własnej produkcji doszło na tej płycie do kilku kooperacji. Antye została na początku roku zaproszona do udziału w nagraniu solowego albumu Craiga Armstronga, znanego z muzyki filmowej, a także ze smyczkowych aranżacji dla Massive attack i... Madonny ("Frozen"). Na "Filesharing" udziela się w numerze "getriebe". Craig Armstrong o Antye Greie-Fuchs: "i've seen the future in music".
W ten sposób z konstrukcji zespołu w sensie rockowo-popowym Laub przekształcił się w "laptop-project". Pożegnali się muzycznie z długoletnim towarzyszem koncertowym, Sebastianem Voglem, który teraz gra na perkusji w Kante (też Kitty-Yo).
Inne kooperacje, jak te z Vladislavem Delayem (Luomo- Mille Palteaux), Schaffhäuserem (Ware), Olafem Benderem (Raster Noton), Kaffe Mathews (Anette Works) z ostatnich lat pokazują, że Laub obok wielu własnych projektów sa bardzo pracowici...
Jotka założył firme zajmującą się "streaming sound visuals" ( www.armeirre.de), a Antye wydała solowy album dla Orthlong Musork z San Francisco (label Kida Claytona: www.musork.com) oraz zajmuje się witryną internetową Kitty-Yo ( www.kitty-yo.com).
Muzyka:
Nazwijmy to: future pop, albo digital pop, albo avant-pop! Pomimo sposobu nagrywania tej płyty nie jest to żaden album z cyklu "Clicks & Cuts", lecz prawdziwa popowa muzyka. Mikstura popu, eksperymentalnej elektroniki, procesów dźwiękowych, przetwarzania głosu, laptopów i protokołu wymiany plików.
Antye śpiewa konsekwentnie nadal po niemiecku i dowodzi, że angielski nie musi być koniecznie atrybutem dobrej popowej muzyki. Tym bardziej, że język Antye ma w sobie tą cudowną aksamitną łagodność, która koi niezależnie od języka w którym by śpiewała.
CD-Rom:
Na płycie zawarta jest także dwujęzyczna część multimedialna, która zbudowana jest jak baza danych, z tekstami (np. angielskie przekłady), faktami, jak dyskografia, fotografie wysokiej jakości, 140 sampli audio z produkcji tego właśnie albumu.
"northern classic" - donna regina
Uwaga, uwaga, nadstawcie uszu, bo to kolejna wielka płyta niemieckiego avant-popu!
Ukazuje się we właściwym czasie, gdy za oknem zimno i nieprzyjemnie, wtedy z głośników powinny płynąć właśnie takie dźwięki: ciepłe, rozgrzewające, marzycielskie i nastrajające jak najbardziej optymistycznie...
Donna Regina to Regina i Günther Janssen z Kolonii i nie są to wcale debiutanci..., mają bowiem już na swoim koncie kilka płyt. Naprawdę głośno stało się o zespole za sprawą poprzedniego tytułu: "A Quiet Week In The House". Do zafascynowania ich muzyką przyznają się min. Andy Thoma i Jan Werner a.k.a MOUSE ON MARS oraz Wolfgang Flür (ex-Kraftwerk).
Ciekawostka:
W Japonii są bardzo popularni już od 1992 roku i ich debiutu "Lazing Away", każda płyta znajdowała się na playlistach większości komercyjnych stacji radiowych, a ich muzyka została nawet wykorzystana w reklamie Nissana...
Muzyka jest zawsze wtedy najpiękniejsza, gdy sama znajduje te nasze miejsca, które najbardziej bolą, lub gdy trafia w nasze najbardziej emocjonalne stany... Strach, samotność, zwątpienie, tęsknota, marzenia i ... (ależ oczywiście) miłość. Wszystkie te słowa wirują nad nami razem z "Northern Classic", a najpiękniejsze jest to, że chciałoby się uczestniczyć w tej podróży. Zapomnijmy wtedy o strachu przed słowami, bo po prostu wiemy, że obok nas idzie ktoś, komu wiedzie się podobnie... Jaka muzyka może dziś jeszcze tak bardzo poruszać?
wieści przysłane przysłane przez Gustaff Records
www.gusstaff.terra.pl
|