Słów kilka o technikach sennych
Częstokroć okazuje się, że tytuł artykułu jest mylący - tak i tym razem. Nie będę opisywał technik sennych, bo nie mam zamiaru rozwodzić się czy lepiej spać na lewym czy na prawym boku (choć i krótkie słowo o tym będzie). Co tu czytacie jest dokończeniem, a raczej uzupełnieniem zamieszczonego już wcześniej artykułu o snach. Doszły mnie głosy, że nie ująłem wszystkiego (zgodnie z wytyczonym zresztą celem) i pozostał niedosyt, tym razem więc opiszę już bardziej szczegółowo pewne techniki na osiąganie snów świadomych, czy też kontrolowanych. Dla ułatwienia będę używał skrótu 'ld' co oznacza 'lucid dreams' (w wolnym tłumaczeniu świadome sny). Sposoby są więc różne - od takich, które opisują w książkach i które zajmują kilka tygodni, po takie, które wymyślają ludzie bez książek na koncie, prostsze i używane przeze mnie. Skupię się na ostatnich. Jeszcze kilka słów wstępu. Wszystkie wymienione działania opierać się będą na oddziaływaniu na - jak kto woli - podświadomość, niższą jaźń, ukryte ja (preferuję określenie podświadomość). Owo oddziaływanie polegać będzie głównie na budowaniu nawyków lub sposobie bardziej bezpośrednim, czyli programowaniu podświadomości. W snach zachowujemy się wedle norm, które uznajemy na co dzień, choć także mogą zdarzać się sytuacje, które tkwią w nas głęboko, uznajemy je złe, bulwersujące, ale jednak gdzieś w nas tkwią. Dzięki temu można zbudować pewne nawyki, które pozwolą później uaktywnić świadomość w czasie snu, a to już prowadzi do pożądanego wyniku - świadomego snu. Nazywa się to testami rzeczywistości (w skrócie 'rt' - 'reality test'). Takie testy powinny wiązać się z codziennymi czynnościami, jak najczęstszymi, dla przykładu: sprawdzanie godziny na zegarku ręcznym, mycie, czy czytanie książki. Kiedy już zabieramy się za taką czynność powinniśmy wykonać jakiś rodzaj 'rt' (zapytać samego siebie czy to sen, sprawdzić czy nie dzieje się coś niespotykanego - jeśli po ścianie chodzą ogromne czerwone słonie to znaczy, że śnisz). Najlepszy moim zdaniem 'rt' jest związany z zegarkiem (choć równie ważne są pytania i analiza rzeczywistości). Wystarczy bowiem sprawdzić godzinę, a za sekund kilka zrobić to po raz drugi, jeśli czas nie skoczył nagle do przodu lub do tyłu to znaczy, że na pewno nie śnimy, w snach bowiem panuje 'zwyczaj' skoków czasowych, np. nagle o północy zegarek pokazuje godzinę siedemnastą. Jeśli wyrobimy sobie taki lub podobny nawyk, który w jakiś sposób będzie analizował to co się wokół dzieje to w czasie snu (zostanie to bowiem zakodowane w podświadomości) również może dojść do takiego wyuczonego zachowania i wtedy nagle się okaże, że podczas snu odzyskałeś świadomość (wiesz, że śnisz, a twoje ciało śpi). Drugi sposób to autosugestie, najlepiej przedsenne, które stosować należy w czasie odpowiedniej pracy umysłu. Omówię teraz jak uzyskać taki stan. Zakładam, że ułożyłeś się w łóżku, nic ci nie przeszkadza (najlepiej ułożyć się na plecach). Naturalnie samo ciało zaczyna się odprężać, ale dodatkowo dla zyskania na czasie można odliczyć wstecznie od dwudziestu, na początku mówiąc w myślach, że "po doliczeniu do jedynki będę bardziej zrelaksowany", itd. Po jakimś czasie również i to zostanie zakodowane i spowoduje, że ciało po takim odliczeniu będzie bardziej zrelaksowane. Przydałoby się również kilka głębokich "nie przerywanych" oddechów, czyli wdech i wydech, brak przerwy i znowu. Wreszcie można zacząć autosugestie. To sprawa indywidualna, ale wystarczy wymyślić coś, co potem zostanie powtórzone z dużą dozą pewności i chęci w myślach (dla przykładu: "pamiętanie snów jest dla mnie korzystne, dlatego pamiętam swoje sny, chcę je pamiętać, dlatego też pamiętam swoje sny" i tak kilka(naście) razy). Przed każdym snem powinno się te czynności wykonywać. Jest jeszcze coś (według nie tylko moich doświadczeń daje duże efekty i często jest polecane) - dzienniczek snów. Warto założyć taki zeszyt, któremu zawsze rano poświęci się minutkę. Najlepiej zaraz po przebudzeniu nie wstawać a poleżeć chwilę i spróbować sobie przypomnieć o czym były sny (snów jest w czasie nocy kilka i każdej nocy śnimy). Nic na siłę, jeśli jednak coś zaświta należy to zapisać. Zapisywać wszystko: opisy widoków, scen, dźwięków. Sny są niewiarygodnie "rzeczywiste". Ze snu można zapamiętać własne myśli. Pamiętam pewien sen, w którym rozmawiałem z kimś, samej treści nie pamiętam, ale nie mogę zapomnieć tego, że pomyślałem, po wypowiedzeniu jakiegoś zdania do mojego rozmówcy ze snu, "chyba użyłem złego słowa". Była to jakaś ważna rozmowa i umiejętne użycie słów było niezwykle ważne, a skoro w czasie snu układałem w myślach strategię dotyczącą słownictwa to pokazuje, że poziomem skomplikowania, doznań i wszelakich emocji sny nie odbiegają od rzeczywistości. W snach można się uczyć, uprawiać sporty (co najlepsze będzie to dawało wyniki), czy chociażby podziwiać miejsca, w których nie byliśmy nigdy. Wciąż nie wyczerpałem tematu, może jeszcze coś się ukaże, tymczasem pozdrawiam.
Olorin - autor "Sennika Olorina"
jedidino@poczta.onet.pl
|