Słów kilka o doświadczeniach poza ciałem
Pisałem już o snach, szczególnie tych świadomych i kontrolowanych, teraz czas na wyższą szkołę jazdy, a dokładniej na inną szkołę jazdy, pokrewną ale i trudniejszą - oobe (out of body experience). Wielu naukowców do tej pory próbowało wyjaśniać to zjawisko polegające na opuszczenia ciała fizycznego przez duszę, ciało drugie, czy jak kto woli to nazywać. Próbowano podważyć wiarygodność osób, które doświadczyły opisanego wyżej, ale nie udało się to na razie. Powstały już zrzeszające naukowców i osoby chętne instytuty, takie jak choćby najbardziej znany - Instytut Monroe'a. Jak obalano brak wiary u sceptyków? Dwa pomieszczenia, przedzielone trzecim pomieszczeniem. W jednym badany, w środkowym nikt, w trzecim badacze. Po sesji, a więc odpowiednim przygotowaniu i wreszcie samym wyjściu z ciała osoba badana opisywała badaczom co widziała w pomieszczeniu trzecim. Pomieszczenia owego wcześniej nie miała możliwości zobaczyć. Nie mogła też w żaden sposób domyślić się jakie przedmioty się tam znajdują, itd. Opisy pokrywały się z rzeczywistością - to są najlepsze dowody. Monroe posuwał się nawet dalej - dotykał osób, pozostawiał na ich ciałach siniaki, a fizycznie w tym znaczeniu w jakim nie obeznani w temacie rozumują nie był tam obecny. Jak wyjść z ciała opisywać nie będę - zbyt wiele jest poświęconych temu książek, czy też stron internetowych. Zainteresowani mogą się ze mną skontaktować - podam kilka ciekawych. Co jeszcze o wychodzeniu z ciała? Daje szersze spojrzenie, otwierają się horyzonty, o których wcześniej można było słyszeć jako o zamkniętych, niedostępnych, albo takich, które są tylko dla mistyków. Prawda natomiast jest taka, że wyjścia z ciała każdy człowiek doświadcza przynajmniej raz w życiu. Monroe twierdzi, iż wychodzimy prawie każdej nocy. Przychylam się ku temu ostatniemu - bierze się to z autopsji. Najczęściej po prostu nie pamiętamy całego zdarzenia, albo klasyfikujemy je jako sen, mimo że nie pasował do zwykłego snu. Wiele jednak osób wychodzi z ciała świadomie. Przygotowują się do tego odpowiednio, prawie jak do zwykłego spania. Tylko, że nie zasypiają do końca, śpi tylko ciało, umysł natomiast zaczyna pracować lepiej, otwierają się różne możliwości oddziaływania na ciało, na świat, w tym także możliwość opuszczenia ciała fizycznego. Technik jest wiele, to sprawa indywidualna, często jednak nie udaje się, bo czasem potrzeba treningu. Jeśli masz predyspozycje - może udać się szybko, jeśli nie - może się w ogóle nie udać. Warto jednak móc żyć także na innym poziomie fizycznym, tam gdzie możesz latać, w ciągu mgnienia oka przebyć tysiące, albo miliony kilometrów. Monroe w ten sposób skontaktował się ze zmarłym ojcem. Ogromna ilość barier czysto fizycznych znika. Ogromna ilość nowych sytuacji wyłania się. Panie i panowie - trzeba nam szerzej otworzyć oczy, nie tylko te fizyczne.
Olorin - autor "Sennika Olorina"
jedidino@poczta.onet.pl
|