Strona naszego Pisma
  str.

trzy po trzy
poprzednia strona spis treści następna strona

Teczka Pierdoły

Co się zmieni za kadencji bin Ladena?

O tym, że ostatnio dużo się działo nie trzeba większości przekonywać (pamiętać jednak należy, że są tacy, co to wierzą, że Presley wciąż żyje). Tu atak, tam wojna (nazywać to akcją przeciwko terrorystom byłoby nieporozumieniem, to jest wojna z nimi) - rzekłoby się i tak też zrobię, że aktywny dla, co niektórych to czas nastał - z jednej strony jedni, którzy wojują w imię świętej wojny, a z drugiej drudzy, co to przeciwko pierwszym. Wydaje się, że wszystko najnormalniej i nic specjalnego - a jednak! Otóż po pierwsze jest to (sic!) kolejna wojna, a po drugie wojna - jak podkreślają dookoła specjaliści - "inna od wcześniejszych". Panika się szerzy, bo "nie znasz dnia, ani godziny", w której do strategicznie interesującego punktu zawita przesyłka z zawartością kolorem symbolizującą czystość i niewinność, a zastosowaniem odbiegającym daleko od takich cnót. Są też oczywiście i inne przesyłki, znacznie większe i co najciekawsze - latające. Czego jeszcze można się spodziewać? Najprościej rzec, że wszystkiego, czego spodziewać by się nie należało. Tylko, że tak można zrodzić trudny do opanowania strach przed używaniem żelazek, pralek, przed czytaniem książek i odbieraniem poczty wciąż z powodu wirusa, ale tym razem bardziej dotykającego nas samych. Czy należy się bać? Jak ostatnio usłyszałem podczas pewnej dużej dyskusji w Gliwicach "Polska jest krajem, z którym nikt się nie liczy", a jeśli jest tak faktycznie to nie ma powodu do obaw. Chyba, że jest inaczej - sprawę pozostawiam do rozstrzygnięcia. Ciekawy jestem jak długo jeszcze trwać będą naloty, bo przecież nie do czasu wydania bin Ladena. Nic to nie zmieni, jeśli nie on to są osoby, które zapewne go zastąpią. Niszę wypełni jeszcze 'gorszy' okaz. Co się zmieni za kadencji bin Ladena? Albo popyt na wspomniane żelazka i nie tylko, albo nic. O przepraszam - jeszcze sposób prowadzenia wojny stał się bardziej... bardziej nowoczesny.

Dominik (Olorin) Koza
jedidino@poczta.onet.pl



poprzednia strona spis treści następna strona