Strona naszego Pisma
nr 12 (XI-XII 2001)Podziemne Pismo o Kaziku Tajniak przy Tajniak S.A. str.

Tajemny kącik Szamana
poprzednia strona spis treści następna strona

Sprawa podpuszczki

Na konferencji w Paryżu miałem możliwość wysłuchania kolejnego wykładu doktora Johna Brosmana, który poznał mnie z daleka i zaczął uparcie zapraszać na ów wykład. Skusiłem się więc i skorzystałem. Poniżej przedstawiam fragment przetłumaczonej wersji jego wypowiedzi dotyczący wątku braci Miodków, poruszonego już w poprzednim Tajniaku. Oto głos ma doktor John Brosman.



Paryż się gotuje na myśl o gotowaniu żywności niewegetariańskiej połączonej z wegetariańską, jak zauważyłem na mających tu miejsce targach, a tymczasem to nie jest tak prosta sprawa, jakby się zdawać mogło. Niejeden wegetarianin okazał się bowiem ukradkowym zjadaczem kotletów schabowych oraz wieprzowych płatów z pośladka. Płaty z pośladka mają to do siebie, że nie każdemu się podobają. Nawet zjadaczom mięsa. To jest tak, jak z moim znajomym, co zjadał surowe piersi kurze, a teraz jest wegetarianinem. Przyszedł raz do niego jego koleś imieniem K. i pyta czy się nie brzydzi, bo on je kotleta, którego mu przy tym pokazał ostentacyjnie i prowokująco czekając aż ten zacznie się dławić, a może nawet zwymiotuje. To byłoby dla K. zabawne tym bardziej, że nie była to jego podłoga. Tymczasem znajomy uśmiechnął się i powiedział o tych surowych płatach kurzych. Niestety uśmiech chyba wyszedł mu zbyt sargonicznie, bo koleś imieniem K. sam zwymiotował, co dziwne jest o tyle, że przecież mimo głupiego wyrazu twarzy znajomego sama myśl o surowej kurze w otworze gębowym powinna dodać mu smaku i radości z życia. A już na pewno powinno pozytywnie rokować na przyszłość
Najwyraźniej koleś ten chciał podpuścić, jak to się mówi, znajomego mojego, a tu się okazało, że udało to się ale trochę inaczej. Bo, jak głosi stare porzekadło, kto podpuszczki używa, od podpuszczki obrywa.
A sprawa podpuszczki to do siebie ma, że kiedyś jeden podróżnik, a był to żydowski muzułmanin, który został chrześcijaninem, do swej torby sporządzonej z krowiego żołądka wlał mleko i wyruszył gdzieś, gdzie podróżnikom przystoi wyruszać. Jakież było jego zdziwienie, kiedy spragniony po paru godzinach marszu w torbie zobaczył ser! Wykrzyknął "EUREKA" (dobrze znał historie związane z greckimi filozofami, a, jak wiadomo, w "starożytności" wyraz FILOZOF oznaczał to samo co NAUKOWIEC, choć ciekawostka to dość złudna, bo Grecy mówili w innym języku) i pobiegł, jak przystało na krzyczącego te słowa. Dzięki temu szybciej dotarł do celu i mógł się czegoś napić.
Traf chciał, że w mieście mieszkali weganie, którzy nie jedzą kapusty kiszonej w obawie, że zostają w niej resztki naskórka z wieśniackich nóg. I oni, kiedy zobaczyli ser u naszego podróżnika, to go pogonili.
W ten sposób dotarł podróznik do oazy, w której oazowicze śpiewali piosenki cienkimi głosami. Postanowił przyłączyć się do chórku, ale niestety zaschło mu tak w gardle, że wydobył z niego okropne chrypnięcie i oazowicze raptownie zamilkli. Jeden z nich pokazał mu palcem wyjście.
Ta historia mogłaby posłużyć jako przykład opowieści o rzeczach dziwnych, a przy okazji mogę dodać, że oazowicze założyli później zakon i zostali mnichami. Ów ser, który przywiózł im podróżnik i w chwili raptownego wycofania się z oazy, nieopacznie zgubił, stał się przechowywanym w zakonie sekretem tych mnichów. Leżał w lodówce i spleśniał.
To właśnie z tej okazji poznał ten sekret mnichów ów słynny brat Miodek (brat Miodka), który kiedyś wstąpił do tego zakonu, lecz nieco później od opisywanych przed chwilą przeze mnie wydarzeń.
Istotną rolę w tej opowieści spełniają zmielone krowie żołądki służące do produkcji sera żółtego zwanego podpuszczkowym. Pytanie w miarę poważne, jakie stawiam z tego miejsca, brzmi: dlaczego dzieciom i młodzieży nie mówi się skąd się bierze ser i skąd szynkę? Tu nasuwa się kolejna kwestia: dlaczego dzieciom nie mówi się, że kiedy jedzą galaretkę owocową, spożywają przy okazji zmielone części zwierzęcych ciał? Nie ma się potem co dziwić, że otacza nas zabobon, ciemnota i ignorancja. Że społeczeństwo ogarnięte jest znieczulicą i zakłamaniem. Śmierć jest tematem tabu, a święto Wszystkich Świętych dla niepoznaki "przechrzcić" się usiłuje na święto smutku i zadumy.

wykład spisał i przetłumaczył Szaman z Plemienia



poprzednia strona spis treści następna strona