Strona naszego Pisma
nr 12 (XI-XII 2001)Podziemne Pismo o Kaziku Tajniak przy Tajniak S.A. str.

początek
poprzednia strona spis treści następna strona

Listy

Drogi Tajniaku!

Jestem sześcioletnią nastolatką z Małej Wsi Obok Niewielkiej Rzeczki. Chciałabym podzielić się z Tobą moim problemem w nadziei, że jakoś na niego zaradzisz. Otóż od mniej więcej początku lat dziewięćdziesiątych opiekowałam się pieskiem, którego nazwałam Pieszczoch. Pieszczoch był bernardynem. Był, bo ostatni raz widziałam go jakieś dwadzieścia trzy lata temu. Do tej pory nie niepokoiłam się, jednak uważam, że przedłużająca się jego nieobecność może świadczyć o jakiejś złej rzeczy, która mogła mu się przytrafić. To silny pies, ale i tak boję się o niego. Nie wiem, co powinnam robić. Nic mi nie pomaga - tabletki, papierosy, narkotyki, seks, przemoc, irc, samo okaleczanie, przeklinanie, nauka, czy alkohol. Czuję, że tylko odnalezienie Pieszczocha może mi pomóc. Jeśli, Drogi Tajniaku, wiesz jak mi pomóc proszę Cię zrób to. Może jesteś moją jedyną nadzieją.

pozdrawiam Olorin-ka

PS a może ktoś widział mojego Pieszczocha? wygląda następująca: około dwa razy większy ode mnie (mam metr dwadzieścia), trochę się ślini (ma jakąś dolegliwość, chyba wściekliznę), jest trochę szalony, jak to szczeniak (podobno wiąże się to również ze wspomnianą wścieklizną), jest różowo-fioletowy, a poza tym strasznie kochany...



Od redakcji:

Droga Czytelniczko. Węszymy w Twoim liście jakiś spisek. Coś nam się zdaje, że to jakieś wygłupy są. Chcieliśmy zapytać o zdanie redaktora naczelnego, ale on leży niedysponowany pod ścianą i trzęsie się cały ze strachu. Już nie wiemy jak mu pomóc. Jakieś psychotropy by się mu przydały pewnie. Nie masz jakiegoś pomysłu? Aha, jeśli chodzi o Olorin-ka, to chyba się cieszy z Twoich pozdrowień.

Redakcja Tajniaka


cze!

Przegladam sobie waszego maga juz kilka numerow i mysle, ze jest calkiem, calkiem... Zastanawia mnie i smieszy (inne odczucia tez sie przewijaja) wiek Waszych redaktorow. Tzn. mam przed soba numer 9 Waszego pisma a dokladniej str.37. Chodzi mi o to, ze osobiscie trudno mi uwiezyc w to, ze 10 letnia Ola napisala taki tekst. 10 lat = 3 kl.podstawowki wiec nie wierze, ze tak mloda osoba uzywa takich wyszukanych slow i w ogole porusza taki temat jak milosc. W takim wieku nie wie sie jeszcze co to jest milosc, co oznacza, jakie wymusza konsekwencje. Jestem dosyc inteligentna osoba, mam 15 l. ucze sie w 3kl. gimnazjum i z moich obserwacji malo kto w moim wieku mysli o takich rzeczach jak przawdziwa milosc a co dopiero taka 10 latka. W tym wieku nikt z moich znajomych nie mial o takich sprawach zielonego pojecia! I nie mow mi prosze, ze jestesmy malo rozgarnieci :)) Wiek waszych text writerow przyprawie nie tylko mnie o smiech. Bo jeden wyjatek moze sie zdazyc ale nie np. 5 tak mlodych osob, ktorych przemyslenia sa dojrzalsze niz niejeden dorosly. Moze moje odczucia sa mylne ale chcialem sie nimi z Toba/Wami podzielic. To by bylo na tyle wiec do nastepnego numeru. Czesc!

Tommy




Od redakcji:

Drogi Tommy. Z nieukrywaną ciekawością czytaliśmy Twój list. Jednak musimy przyznać, że zdania na jego temat były podzielone, a reakcje nim wywołane - żywiołowe i spontaniczne. Jedyne, do czego w miarę jednogłośnie doszliśmy, to to, że nie uważamy Tajniaka za żadnego maga. Pozdrawiamy Cię.

Redakcja Tajniaka



poprzednia strona spis treści następna strona