Wywiad z Butchem
Szaman F: Butch to twój literacki pseudonim. Nigdy nie
myślałeś, żeby się ujawnić?
Butch: Dementuję! Nie jest to pseudonim literacki.
Szaman F: A jaki?
Butch: Sieciowy... Ale jakoś to do mnie przylgnęło i chyba
to moje drugie imię. Tak jak Albatros.
Szaman F: Pisanie książek nie jest więc twoją jedyną pracą?
Butch: Skąd masz takie informacje??? Owszem, pisuję to tu,
to tam, ale książka... Niestety chyba to rzucę - każde
wydawnictwo, które podejmowalo się wydania mojej twórczości,
bankrutowało.
Szaman F: Często się to zdarzało?
Butch: Raz.
Szaman F: Działasz więc w podziemiu... Czy chwalisz sobie to
środowisko?
Butch: Trochę tu śmierdzi ale jakoś sobie radzę. No i mam metro... Ja zresztą jestem zwolennikiem miejskich
klimatów!!! Więc... Tak, kocham to środowisko... Zresztą
jest tu miłe towarzystwo - może zauważyłeś jak właśnie
dossała się do mnie miła prawie naga niewiasta...
Szaman F: Jakaś fanka?
Butch: Prawdopodobnie. Jako że najście nastąpiło od tylca,
nie zdażyłem zauważyć! Później zidentyfikujemy sprawcę po
śladzie szminki na moim rozporku...
Szaman F: Twoim wielbicielkom zarzuca się przeestetyzowaną
formę, co o tym myślisz?
Butch: O zarzucie czy przeestetyzowanej formie fanek?
Szaman F: O czymkolwiek.
Butch: I to mi się podoba! Można pomysleć o czymkolwiek!!! Brawo!!! A z jakiego jesteś właściwie pisma?? Bo MYŚLĘ, że powinienem wiedzieć.
Szaman F: Z Tajniaka, którego przesłaniem jest, że nikt nikomu niczego nie zabronił, bo nikt mu tego nie kazał zrobić.
Butch: Mądre i głębokie!!! Podpisuję się pod waszą
działanością wszystkimi swoimi członkami. Ręką, nogą... Można wybrać.
Szaman F: Dziękuję uniżenie w imieniu redakcji oraz redaktora naczelnego. A czy lubisz jajecznicę?
Butch: Uwielbiam! Bo ja w ogóle uwielbiam jeść... A
jajecznicę lubię z cebulą, szczypiorkiem i kiełbasą... Na
przykład jajecznica a'la Ziuta jest po prostu
majstersztykiem sztuki kulinarnej! Tak jak ziuta jest
doskonałą kochanką, tak też jest swietną kucharką!!!
Szaman F: Czy jest to jajecznica należąca do tak zwanej
polskiej szkoły potraw jajecznych?
Butch: To zostaje tajemnicą Ziuty.
Szaman F: Rozumiem, że bliżej jej do niezależności,
alternatywy i podziemia...
Butch: Jajecznicy?
Szaman F: Ziucie.
Butch: Oj, Ziuta jest bardzo głęboko zakonspirowana
tajemnicą naszej podziemnej organizacji... To znaczy była dopóki
się nie wygadalem... A więc... Ziuta? Jaka Ziuta?
Szaman F: Czy to prawda, że od lat nie kupileś żadnej płyty i
nie przeczytałeś ani jednej książki? Czy jest to chwyt
mający na celu odcięcie się od przypadkowych wzorców?
Butch: Dementuję (3 dementi i w ryja)!!! Książki połykam...
Ostatnio jest to twórczość amerykańskiego pisarza, o którym
mówić nie będę, bo to konkurencja ale... Było to dosyć
lekkostrawne, miłe dla podniebienia... itd. Jeśli chodzi o
płyty, to (podciągne to do drugiego dementi) rozmnażają się
one jak swieże drożdże, bułeczki, czy inne ślimaki... Albatros!!!
Szaman F: Nie obawiasz się więc przenikania? A może nawet
świadomie czerpiesz na modłę postmodernistów z cudzej
twórczości?
Butch: Prawda... Nawet nie mam szans żeby coś zdementować,
a muszę się przyznać, że zacząłem czerpać z tego niemałą
(niedużą też) przyjemność!! Drogi red-aktorze chwała ci! Oto nowe hobby me! Dementowanie... Skoczę szybko na
podwórze zdementować tę szarą starą szopę (w skrócie
Sz-S-Sz)
Szaman F: Wspomnialeś wcześniej o sieci. Czy często łowisz
ryby?
Butch: Nigdy. Choć słyszalem, że to pasjonujący sport... Ale
chyba nie miałbym do tego cierpliwości. Ostatnio
przesiadłem się na sport konny - złowić konia jest dużo
prościej, bo to duże bydlę.
Szaman F: Jakieś sukcesy na tym polu?
Butch: Zaoralem ostatnio pół pola, więc... Tak, sukces!!!
Szaman F: Radzisz sobie jednak jakoś z tym anglezowaniem?
Butch: Nie zawsze niestety. Ostatnio wypadł nam przed maskę
albatros no i mieliśmy zaorane. Ale spokojnie - wybrnąłem z
tego, jak przystało na uczestnika balu dobroczyńców 1978.
Szaman F: Brawo. Preferujesz galop na lewą czy na prawą nogę?
Butch: Nie lubię sie wahać, dlatego odpowiem: na obie! ...waham się tylko jak napisać słowo "wahać"... samo Ha? czy CeHa?
Szaman F: To zależy... Powiedz na koniec tym, którzy cię jeszcze nie znają (podziemie nie ma w koncu takiej sily przebicia), kim jesteś i czym się zajmujesz.
Butch: Jak to na koniec??? Już??? No dobra... Jestem Butch.
Zajmuję się tańcem w klubach Go Go... Z zamiłowania jestem
zamiłowaczem albatrosów! A tak pół serio siedzę sobie
na sieci, słucham dużo Muzyki, czytam dobre książki... W
ogóle jest luzior! ALORRA!!!
Szaman F: Co to jest alorra?
Butch: Jest to jedno ze słów stworzonych przez mojego
przyjaciela, Gladiatora Wszechczasow Sylviusa Maximusa (tak
jest to kobieta)... Podobnie jak DŻABA, Kermiciarnia czy
moje ulubione TARIRRA! I jest to 100% prawda. Jak wszystko, co wyżej, bo ja nigdy nie kłamię.
Szaman F: Masz jakieś zaświadczenie?
Butch: Od lekarza.
Szaman F: Na co?
Butch: Na to, że nie kłamię. Kiedyś będąc dzieckiem, kłamałem
jak z nut. Rodzice za karę wysłali mnie za Księżyc (za! nie
na) i od tej pory nie kłamię! Co pół roku przechodzę
badania okresowe i co pół roku dostaję to na piśmie od
mojego chirurga!
Szaman F: Kiedy możemy się spodziewać twojego nowego dzieła?
Butch: Być może już dziś. Miałem zamiar dopisać trzeci
rozdział "Dziennika Butchet Jones"... To będzie hit...
Podobnie jak poprzednie dwa rozdziały.
Szaman F: O czym będzie traktował?
Butch: O kolejnym rozdziale w moim życiu, ma się rozumieć. I będzie to trzeci rozdział w moim życiu.
Szaman F: A co myślisz, jako uznany znawca kina, o
pokolorowaniu filmu "Sami swoi"?
Butch: Cóż, to tak, jakby Dawida pana Anioła ubrać w markowe
ciuchy... Wyglądałby na pewno dobrze (to ciało!!!) ale
ludzie krzyczeli by "profanacja!" (i ja też bym krzyczal bo 1.
należę do zbioru "ludzie" 2. lubię sobie krzyknąć)... Zależy jak na to spojrzeć - ja patrze na to jak na
ciekawostkę... Nie jest to jakaś totalna dżaba! Jest
okej... W dodatku twórca filmu zobaczył i się mu podobało,
więc lepiej się zamknę.
Szaman F: Miałem cię jeszcze o coś zapytać, ale mi się
zapomniało. Może podsunąłbyś mi jakieś pytanie?
Butch: Hmmmm... Pomyślmy... Możesz mnie spytać jak sie mam? Albo gdzie się mam? Albo żebym powiedział cokolwiek?
Szaman F: Niby tak... Ty wtedy mogłbyś powiedzieć, że masz się dobrze tutaj, ale jeszcze lepiej tam, gdzie nas nie ma lub coś innego. Czy chciałbyś powiedziec coś specyficznego z
dedykacją dla czytelnikow Tajniaka?
Butch: Tak i owszem. Chciałbym podziękować Falarkowi za
kawał dobrej roboty! Viva PROPAGANDA!!! Chciałbym także
przekazać przesłanie dla ludzkości: pamiętajcie o żywej
kulturze! Nie kłóćcie się! Precz z wojną i make peace not
war! Oraz po prsotu bądźcie dobrzy dla innych itd. (resztę
znajdziecie w Biblii, połowie amerykańskich filmów i w
większości książkowych bestsellerów), trzymajcie się ciepło!!!
Pozdrawiam też moje muzy - Ziute, Sylviusa Maximusa
(ALORRA!)
Szaman F: Dzięki za wywiad.
Butch: Nie ma za co. To była czysta przyjemność, jakich w podziemiu ostatnio mało. To ja spadam - dom jest chyba otoczony! PA! ...chciałbym jeszcze dopowiedzieć, że dobrym trzeba być
też dla zwierząt i żebyście nie zabijali i nie tracili czasu
na wywiady-rzeki tylko poszli się poopalać no i nie
zbierajcie pokemonów! Oraz zapraszam na stronę, jak ktoś ma
coś do mnie, chilli szukajcie, a znajdziecie! Jeśli chcecie
przekazać jakieś datki na moją rzecz, proszę pisać do Falarka.
Szaman F: To może jeszcze cos dodaj.
Butch: Em... TARIRRA!
Wywiad przeprowadził Szaman Falarek
|