Strona naszego Pisma
nr 11 (wrzesień 2001)Podziemne Pismo Humorystyczne Tajniak przy Tajniak S.A. str.

trzy po trzy
poprzednia strona spis treści następna strona

Teczka Pierdoły, czyli ja jestem i co z tego

Problem, ciekawe czy ktoś zarzuci mi to słowo, ludzkiej egzystencji poruszany niezliczoną ilość razy porusza i mnie. Chciałoby się napisać, że to nic ciekawego, bo byłoby znaczniej prościej - niestety nie można. Bo właśnie ów problem jest dość, że interesujący, to jeszcze bardzo palący. Zresztą całkiem szybko się spala, bo średnia wieku nie jest tak jaką wielu chciałoby usłyszeć. Dlatego też wszyscy żyją dokładnie tak jak żyją (specjalnie uogólniam, będzie więcej sprzeciwu i może dysputa się wywiąże), czyli szybko. Hehe - wspaniałe określenie to "wyścig szczurów". Miałem go nie używać, ale pisanie ma swoje prawa, często różne od zaleceń rozumu no i stało się. Bądź co bądź i nic nie bądź. Tylko jak być nikim? Zawsze się zastanawiałem czy można. Niby nie można biorąc na logikę, ale gry słowne są ponad logiką przez co wypadek taki zdarzyć się może. Szkoda tylko, że nie można jednoznacznie określić jak być nikim. Do wyboru, do koloru, czyli dla każdego coś innego i inny sposób na bycie nikim. Zresztą być nikim to nie znaczy być zerem, a przynajmniej dla mnie. Nikt: biedak? Nie. Nikt: milioner? Nie. Nikt: dowolna inna osoba, której majątek ma tu niewiele do powiedzenia, myśli znacznie więcej, a czyny są najważniejsze? Tak, zależnie od myśli i czynów to właśnie jest nikt. Dalej - jakie mają być owe myśli i czyny? Czy pesymista jest automatycznie nikim? Nie. Optymista? Nie. Nikt jest osobą jak widać trudną do zaklasyfikowania. Co więcej - przestaje próbować klasyfikacji. Nikt to bardzo ciekawy problem społeczny. Czy nikt jest potrzebny? Proste pytanie - gdyby nie było 'nikt' nie byłoby 'ktoś'. Zresztą próbując dowiedzieć się kim jest ktoś można spróbować mojego powyższego testu, wynik będzie identyczny. Wszystko doprowadziło się do zera, a że odpowiedzi na dręczące mnie pytania nie znalazłem świadczy to o tym, że zero nie równa się nikt. Jeśli tego typu moje refleksje, oczywiście troszkę niekonsekwentne same w sobie, co jest zamierzone, prowadzą do jakiegokolwiek wyniku, to pozostaje mi się cieszyć, czego jednak nie czynię. Co za dużo to nie zdrowo...

Olorin



poprzednia strona spis treści następna strona