Schowek na szczotki czyli uważaj co piszesz
Drodzy Panie i Panowie*, oto w 9 numerze tego pisma dla dzieci przeczytaliście w dziale "trzy po trzy" (nazwa nieprzypadkowa) tekst niejakiego Olorina, wyciągnięty z Teczki Pierdoły (z pewnością była to aluzja do któregoś z polityków ale to nieistotne) "O myśleniu bezmyślnym". Znajdą się tacy, którzy dzieło niezaprzeczalne wyśmiali jak blondynkę o inteligencji spryskiwacza do trawników ale i tacy, którzy wydrukowali sobie te pół strony literek, oprawili w ramkę a może nawet wyryli na marmurowej płycie pod pomnikiem autora - takich czytelników nazywamy czytelnikami biernymi, ponieważ są zbyt leniwi żeby zareagować na apele twórców. Czytelnikami czynnymi nazywamy zaś takich, którzy po przeczytaniu tekstu odczuwają drgania w okolicach ucha lub innych sferach nerwogennych a skutkiem tego są ataki pisemne lub łagodniejsze teksty w formie polemiki.
Na wstępie chciałabym uspokoić drogiego memu uchu Olorina - z monitora żadne rzeczy nie wychodzą poza powietrzem (N, CO2, O2, etc.). Poza tym, pisząc wcale nie trzeba myśleć a jest to dowiedzione przez scenarzystów (cóż za zbyt wygórowane określenie tego prostego zawodu) telenowel, redaktorów pisemek dla gospodyń domowych i mnie.
Otóż osoba, która teoretycznie ma duży wpływ na dalsze Twoje życie, a która otwarcie wypomniała Ci Twoje lenistwo związane z nauką miała w zupełności rację. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad różnicą pomiędzy spójnikami "lub" i "albo"? Przedstawie to pokrótce na prostym przykładzie: wyobraź sobie, że jesteś w knajpie i mówisz: "Zjem sobie ciasteczko ("...malutki ciasteczko, chrupiutkie ciasteczko, słodziutkie, a w środku... wisienka!") albo napije oranżadki (E350, E805, E110, aromat identyczny z naturalnym + witaminki dla chłopczyka i dziewczynki) i - jest to przygnębiająca prawda - jeżeli zjesz ciasteczko to sam przyrzekłeś, że albo ono albo oranżadka czyli po zjedzeniu produktu kruchego żadna oranżadka nie wchodzi w grę (i odwrotnie)! Co innego jeśli powiesz "Zjem sobie ciasteczko lub oranżadkę" i wtedy jeśli po zjedzeniu ciasteczka będzie Cię suszyć to możesz sobie ten napój (wątpliwa nazwa) zamówić. Inna sprawa, że oranżadki zjeść się nie da.
Przypatrz się teraz - gdybyś myśląc wybierał przedmiot do nauki według zainteresowań mogłbyś przypadkiem ominąć problem znaczenia poszczególnych spójników w zdaniach i co gorsza w życiu! A tego się właśnie uczy w podstawówce.
Pod sam koniec tekstu można wpaść w osłupienie bowiem nagle okazuje się, że uczenie się tylko nielicznych rzeczy uważasz drogi Olorinie, za zgubny skutek myślenia.
I teraz jush nie wiadomo o co chodzi - być może to właśnie było zgubnym skutkiem myślenia, chociaż większe jest prawdopodobieństwo, że chciałeś napisać o zgubnym skutku myślenia co stało się zgubnym skutkiem myślenia a wywołało to kolejne zgubne skutki myślenia u czytelników - biernych i czynnych - którzy chcieli jakoś zrozumieć ten życiowy problem, i w ten sposób zasiałeś panikę w bezbronnych stworzeniach a zgubne skutki myślenia rozmnożyły się jak naczynia do zmywania w wielodzietnej rodzinie.
O Boże, i jak tu myśleć pisaniu? Aż się boję otworzyć słownik żeby nie zobaczyć w nim takiego zdania: "Minister zdrowia ostrzega - długie zastanawianie się nad celem pisania i tematem tekstu może spowodować zgubne skutki myślenia."
I po co Olorinie wymyśliłeś to myślenie bezmyślne?
Żyrafka
* - zwrot podlizujący konieczny do zauważenia tylko przy pierwszym czytaniu
Od redakcji: Olorin, autor tekstu, z którym polemizuje powyżej Żyrafka, po przeczytaniu tejże nie napisze wyjaśnień, bo uważa, że nie są konieczne.
|