Oficjalnie i stanowczo oświadczamy, że zastana sytuacja, jak zwykle (generalizując do pewnego stopnia oczywiście, ale nie tak znowu bardzo) nabrała kształtu bez naszej wiedzy, zgody i aprobaty. To, co nazywane jest szumnie WYBORAMI, a co ma się odbyć już wkrótce w organizacji RP, nas nie dotyczy, o czym mówiliśmy i pisalismy już niejednokrotnie. Tym razem powtarzamy to i mamy wrażenie, że będziemy musieli powtórzyć jeszcze nie jeden raz. To nie jest kwestią "bojkotu wyborów" - stawiamy sprawę jasno: nie możemy bojkotować czegoś, co z gruntu nas nie dotyczy. Niewolnicy nie są od tego, żeby głosować na to, której frakcji chcą służyć. Tym niech się martwią owe frakcje. Niewolnicy są od tego, żeby bezczelnie mówić prawdę tym, którzy myślą, że posiedli mądrość, bogactwo i władzę. Nie z racji swego niewolnictwa, tylko z tego, co wpłynęło na ich zniewolenie. Żadne wciskanie im obywatelstw, paszportów, dowodów osobistych, pieniędzy i innych wynalazków mających na celu jeszcze większe uzależnienie tego nie zmieni. Niewolnik jest tylko niewolnikiem, a nie częścią kultury go zniewalającej.