Amerykańscy uczeni z laboratorium genetycznego przy stanowym uniwersytecie Markindale w Nebrasce, ogłosili, że udało im się wszczepić do ludzkiego DNA gen aligatora. Ta hubryda genetyczna ma doprowdzić do wyhodowania nowego rodzaju człowieka, który, w odróżnieniu od innych ssaków, będzie ssakiem zmiennocieplnym.

Uczeni utrzymują, że powstanie "nowych" ludzi - Zmiennocieplnych - może uratować świat przed klęską głodu. W przeciwieństwie do Stałocieplnych, Zmiennocieplni będą potrzebowali do życia tylko jednego posiłku tygodniowo o wartosci 2500 kcal.

Uczeni europejscy z Instytutu Fizjologii Naczelnych przy Akademii Medycznej w Soerdemumm (Szwecja) są zaniepokojeni. Zwracają uwagę na to, że w warunkach klimatu umiarkowanego, w czasie zimy, lub chłodnej aury Zmiennocieplni mogą popadać w letarg. Ponieważ organizmy zmiennocieplne potrzebują stałego dopływu energii cieplnej ze środowiska aby zapewnić organizmowi odpowiedni poziom funkcjonowania.

Amerykańscy uczeni odpierają ten zarzut twierdząc, że w czasie występowania niekorzystnych warunków pogodowych może być stosowane naświetlanie lampami kwarcowymi, używanie koców elektrycznych oraz specjalnej podgrzewanej odzieży.

Ekolodzy biją na alarm. Według nich potrzeba "dogrzewania" Zmiennocieplnych spowoduje zwiększony pobór energii, a co za tym idzie, zwiększy produkcję energii i gazów cieplarnianych.

Amerykańscy uczeni kwitują zarzuty ekologów jednym zdaniem: "Będzie cieplej, nie będzie zim".