Strona naszego Pisma
nr 10 (lipiec 2001)Podziemne Pismo w Babilonie Tajniak przy Tajniak S.A. str.

trzy po trzy
poprzednia strona spis treści następna strona

Zabandażowany świat

Stało się to, czego wszyscy się obawiali. Nikt nie wie kiedy, nikt nie wie w jaki sposób, ale wszyscy wiedzą co się stało. A stała się rzecz straszna - zabandażowano świat. Tak, nic gorszego stać się nie mogło. Zabandażowano świat i już. Niby nic, ale temu od razu zaprzeczam podając podstawowe prawo fizyki - świat nie może być zabandażowany. Dlaczego? Nie wiem, ale pamiętam to z lekcji fizyki i to wam powinno wystarczyć. Już widzę jak wasz strach przysłania wam zdolność logicznego myślenia, jak nie wiecie co teraz zrobić, jak wypełnia was po brzegi uczucie bezradności. I pewnie spodziewacie się po mnie pomysłu na wyjście z tej beznadziejnej sytuacji! Co to, to nie. Nie pomogę choćbyście mnie błagali na kolanach ponabijanych pinezkami. Nic nie zrobię, nawet palcem nie ruszę. Będę bezwzględny w nieokazywaniu litości, będę jak... jak... jak... po prostu będę!!! Najpóźniej pojutrze zginiecie, a ja będę tańczył na waszych grobach poloneza, krakowiaka i twista. Nic i nikt was nie uratuje, nie spodziewajcie się jakiejkolwiek pomocy, gdyż nie nadejdzie. Ale co najważniejsze - nie bądźcie głupcami! Co to za idiotyczny pomysł zabandażować świat? Po pierwsze drogi, po drugie trudny w wykonaniu, po trzecie bezcelowy. Dlatego też muszę wam po zastanowieniu oznajmić, że świat nie jest zabandażowany. Tu pewnie długie westchnienia ulgi. To całkiem zrozumiałe, po tym jak się baliście. Teraz pójdę i wysadzę w powietrze jakąś stacje benzynową, albo nawet dwie, bo to dużo łatwiejsze i tańsze.

z pozdrowieniami
Dominik (Olorin) Koza



poprzednia strona spis treści następna strona