Strona naszego Pisma
nr 10 (lipiec 2001)Podziemne Pismo w Babilonie Tajniak przy Tajniak S.A. str.

listy
poprzednia strona spis treści następna strona

Ja także żałuję

Droga superpodziemna redakcjo ;))))))) (jak dobrze że protest jest widoczny.... - patrz środowa (?) "Rzepa" )
Piszę zainspirowana listem Aleksandry z Krakowa z ostatniego numeru Waszego pisma (hmmm pewnie dostajecie takich listów mnóstwo :).

Otóż ja też jestem młodziutką dziewczynką o małym stażu jeśli chodzi o słuchanie Trójki (teraz jestem w 2 klasie LO). Z tym, że ja Trójki słucham od dość dawna , tzn od dość szczenięcego wieku - ile ja moglam wtedy mieć lat 12 - 13 ? I niestety zauważam zmiany.... duże zmiany. Zawsze bardzo irytowało mnie dążenie Trójki do pozyskania grupy docelowej słuchaczy powyżej 16 lat... kiedy ja właśnie w tej grupie się znajdowałam i hasła jak to wprawiały mnie w umiarkowaną wściekłość. Tak, wiem, że większość moich znajomych (rówieśników) słucha stacji komercyjnych jak Zetka i RMF ; ale czy to znaczy, że Trójka ma zbliżać się do poziomu "radia gospodyń domowych", jak ktoś kiedyś zręcznie takie stacje nazwał.
To straszne, co się teraz dzieje w mediach - liczy się jedynie oglądalność / słuchalność; masowy odbiorca. Jakby zupełnie zapomniano o tym, że media (zwłaszcza publiczne) powinny promować programy i pozycje ambitne , a w ten sposób kształtować gusta masowego widza ( skoro wszyscy się o niego tak troszczą) i niejako "wychowywać" masową widownię. Ja jestem dumna, że Trójka ukształtowała moje gusta muzyczne, skutecznie odgrodziła mnie od wszelakiego muzycznego chłamu, którego zalew wprawia w ekstazę uszy słuchaczy stacji komercyjnych. Teraz i w Trójce zdarza się usłyszeć niejaką Britney Spears bądź Christine Aquilere (czy tak się to nazwisko pisze?). Kiedy pierwszy raz w jakiejś audycji "Zapraszamy do 3" usłyszałam pannę Britney, pomyśłałam coś w stylu "świat się wali....".
Bardzo zapadła mi w pamięć wypowiedź pewnego słuchacza - telefonisty, który powiedział (już dawno temu) jedno znamienne zdanie : "Trójka uczy ludzi myśleć". Ten człowiek uchwycił istotę rzeczy, tak właśnie kiedyś było .Te czasy jakby zupełnie I nieodwołalnie odeszły w niepamięć...
W 100% zgadzam się z Aleksandrą w następującej kwestii :
JA TAKŻE BARDZO ŻAŁUJE, ŻE NIE URODZIŁAM SIĘ WCZEŚNIEJ !!!!!! Najbardziej dojmujący jest żal, że nie trafiłam nigdy na audycję Tomka Beksińskiego ; a i kiedy podczas medialnej wrzawy wokół Listy Przebojów (pamiętny czas 1000. wydania :) poczytałam sobie nieco w prasie (Wyborcza) o historii Listy, a przede wszystkim o przeróżnych konwencjach przyjmowanych przez (jak nazywa go mencin) wujka Marka - łezka zakręciła mi się w oku...

I zamiast jakiejś radości podczas słuchania tysięcznego (ja tam wolę jednak tę wersję) wydania Listy ... czułam po prostu przypływ pokaźnej fali melancholii (zwłaszcza wspomnienia słuchaczy w programie Pana Maszynisty) i było mi zwyczajnie smutno. Na pewno uczucia te potęgował fakt, którego Niedźwiedź nie ukrywał - że zawahał się przed podpisaniem umowy o pracę ... ale tę historię wszyscy na pewno znają ... A najlepsze (hmmm... ) jest to, że Niedźwiedź miał na pewno zostać do lata. Lato za moment. Boję się mysleć, co zrobię, kiedy i Niedźwiedź odejdzie. Po prostu przrestanę słuchać 3... o ile bedę umiała się na to zdobyć .
Tamte czasy Prawdziwego Radia - Teatru Wyobraźni już nie powrócą, ale dlaczego niszczy się ten kapitał, który jeszcze w Trójce pozostał ?! (mam na myśli ambitne audycje). Nie ma co ukrywać, nadeszły czasy "pseudodziennikarzy muzycznych ery radia gospodyń" w stylu Tomka Żądy...
A zjadliwych komentarzy na temat pana Olszańskiego sobie już oszczędzę ...

Z podziemno-konspiracyjnym pozdrowieniem :
pelargoni, lat (mimo wszystko ;) 7



Wysyłałem, telefonowałem...

Wysyłałem już wiele razy protesty mejlem i telefonowałem do Trójki w sprawie zmian programowych i personalnych w rozgłośni. Bezskutecznie. Dobiło mnie, kiedy dowiedziałem się z anteny, że Trójka poszukuje dyrektora ds. muzycznych. Poza swoją stacją!!!!!?????

Jerzy Kałwak - Gniezno



Należy przywrócić

Należy przywróić Trzy Kwadranse Jazzu jako trzy kwadranse jazzu. Po jednej paranoi (wydłużenie do 52 minut) - druga paranoja - skrócenie do 30 minut!
Bardzo mi się nie podoba lekceważenie słuchaczy i skracanie programu, mającego w nazwie (od zawsze!!!!!) słowo TRZY i zmuszanie mnie do wysłuchiwania bzdur, jakie powielają gadające usta dziennikarzy prasowych, którzy komentują na gorąco wydarzenia, nic o nich nie wiedząc więcej, niż ci, którzy słuchali chwilę przedtem dziennika.
Jeszcze mi się nie zdarzyło, abym dowiedział się z tych politycznych ględzeń czegoś interesującego.
Audycja przetrwała komunę, przetrwała Jaruzela, a teraz została zepsuta. Po co?
Czy trójka czeka, aż inne rozgłośnie podkupią autorów (jak to już się stało z Moniką Olejnik) i przeniosą trzy kwadranse jazzu na swoją antenę?

Dominik Księski
(słuchacz 3 Kwadransów Jazzu od roku 1976
z przerwą na stan wojenny: 13 XII 1981 - 4 VI 1989)



O proteście

Długo się pod protestem nie podpisywałem. Troszkę mnie razi że podpis taki mały spamik wywołuje. Niektóre nowe programy mi odpowiadają. Ale jest sesja i mam bardziej bojowy nastrój, zazwyczaj jestem bardzo spokojny. Ponadto obcięto mi "Radio Retro" do jednej godziny jakiś czas temu. Zawsze jest tak kropla przepełniająca kielich. Ta była moja.
Podpisy moje posłałem.
Pozdrawiam.

Robert Ślisz (Siwy)



Taka piękna tragedia

Dzisiaj o godzinie 12:26, pierwszy raz od nie pamiętam jakiego czasu WYŁĄCZYŁEM radio.
Radio jak zwykle nastawione było na III Program PR.
Zrobiłem to z bólem, ale sieczka muzyczna sącząca się z głośnika wraz z wątpliwej jakości programem "mówionym" nie była do zniesienia.
Włączyłem przed 13:00, i dział 'Zapraszamy do reklamy', za którym zbytnio nie przepadam, w porównaniu był miodem dla ucha.
Jest to dla mnie TRAGEDIA, gdyż PIII PR słucham od 25 lat i jego upodobnianie się do radiostacji komercyjnych - emitowanie rozmemłanej, bezwyrazowej papki przez płaskogłosych prezenterów, w bezsensownym układzie ramowym, powoduje rozdrażnienie porównywalne do tego, które powstaje po stracie kogoś bliskiego.
Przepraszam, ale muszę: pieprzona polityka, pieprzeni politycy.
Co mogę zrobić ? Od dziś przestaję słuchać regularnie - tzn. tylko wybrane audycje, prowadzone przez prowadzących z klasą i od czasu do czasu testowe odsłuchiwanie - czy może się już poprawiło.
W statystykach mnie zabraknie i myślę, że wielu innych - być może wtedy "słuchalnościowcy" zrozumieją, że komercji i tak nie przebiją, a stracą wiernych, od kilkudziesięciu lat wychowywanych (i chcących wychowywać swoje dzieci w taki sam sposób) słuchaczy.
Muszę stwierdzić z przykrością, że PIII PR pod wodzą obecnego kierownictwa traci swój magiczny wymiar, staje się bezpłciowym transmiterem.
Należę do ludzi tolerancyjnych i w dawnej ramówce - choć nie przepadałem za muzyką Country & Western, nowoczesnymi odmianami Jazzu i kilkoma innymi - w uznaniu pluralizmu trójki i jej roli edukacyjnej nie wyłączałem radia ani nie zmieniałem stacji. Po dokonaniach pana Olszańskiego na jego głos i nowo wprowadzonych "prezenterów" oraz ich "audycji" reaguję wręcz alergicznie - przeważnie dramatycznym ściszeniem radia.
Życie zawsze starałem się przyjmować takim jakie jest, ale w tym momencie muszę zaprotestować, i choć wiem, że niewiele to znaczy - pierwszy raz w swoim świadomym życiu to robię, gdyż jest to sprawa na tyle ważna, że muszę.
Pozdrawiam wszystkich, którym zależy na wysokiej jakości trójki i pocieszam, tak jak siebie się staram: nic nie trwa wiecznie, więc i my być może doczekamy czasów, których pamięć jest jeszcze żywa, czasów trójki inteligentnej, wesołej, pluralistycznej, wychowującej i przede wszystkim -MAGICZNEJ.

Zenon Kosmydel
Nowy Sącz



poprzednia strona spis treści następna strona