Strona naszego Pisma
wydanie specjalne 25.2.2001.Podziemne Pismo Cyniczne Tajniak przy Tajniak S.A. str.

opowiadania
poprzednia strona spis treści następna strona

Szeptem

Gdyby można było pobiec w wyobraźni tak bardzo daleko, gdyby nic nas nie trzymało i gdyby nie było żadnych przeszkód, to dokąd byś pobiegł? Czy kiedy ktoś sobie coś wyobraża, myśli o czymś tak bardzo intensywnie, to jego myśli biegną w to jedno szczególne miejsce, czy też każdy ma tych miejsc wiele? Jak to jest być taką myślą? Wyobraź sobie, że jesteś myślą, że zrywasz się nagle i gnasz przed siebie z pełnym ładunkiem energii, że wszystko wokół Ciebie w ogóle w tym momencie nie istnieje, a Ty przemierzasz Ziemię z prędkością światła, wchodzisz na orbitę, mijasz Księżyc i biegniesz dalej, mkniesz tak szybko, że nawet nie słyszysz wiatru, a potem wpadasz na Drogę Mleczną i zatrzymujesz się przy rozsianych dookoła gwiazdach. Patrzysz w dół... Widzisz? Ta niebieska kula w oddali to nasza Ziemia. Pokonałeś tę długą trasę w kilkadziesiąt sekund, jesteś szybki jak błyskawica, jak światło, jak myśl... Jesteś myślą...
Wyobraź sobie, że możesz robić wszystko, co tylko chcesz, że masz nad wszystkim pełną kontrolę, że nic nie jest dla Ciebie trudne. Gdybyś mógł czytać w ludzkich myślach, gdybyś mógł sterować uczuciami, gdybyś mógł rozkazać komuś, by Ciebie pokochał, albo by przestał Ciebie kochać. Gdybyś mógł sprawić, że osiągałbyś wszystko, co tylko chcesz. Chcesz się znaleźć na safari? Jedna myśl i już tam jesteś. Chcesz mieć super auto i ogromny dom? Jedna myśl i już je masz. Potrzebujesz pieniędzy? Tylko pomyśl, a je zdobędziesz. Chcesz być piękny i mieć powodzenie? Wystarczy jedna myśl... Jakie to łatwe, prawda? Tylko jedna myśl...
Wyobraź sobie, że możesz sterować klimatem, pogodą i całą przyrodą. Jest Ci zimno? Zażycz sobie więcej słońca. Brakuje wody? Wezwij chmury i każ deszczowi spaść na Ziemię, niech pada tak długo, aż powiesz "dość". Gdyby nie podobało Ci się, że z drzew opadają liście, mógłbyś sprawić, że stanie się wiosna i na gałęziach zamiast żółtych i czerwonych liści, pojawiłyby się pączki i kwiaty. Masz powyżej uszu śniegu i mrozu, każesz im po prostu odejść... Zupełnie jak w bajce.
Czy gdybyś mógł mieć wszystko, chciałbyś tego wszystkiego? Każdej rzeczy, każdego uczucia, każdej drobnostki i wszystkiego, co mogłoby uczynić Cię szczęśliwym?
Wyobraź sobie, że jesteś obłoczkiem. Takim białym, puchatym, miękkim obłoczkiem, małą, milutką chmurką. Przemierzasz niebo w codziennej wędrówce, rozmawiasz ze Słońcem, bawisz się z wiatrem w berka, prowadzisz długie rozmowy z Księżycem i patrzysz w dół na świat. Nic więcej Ci nie trzeba, bo masz to, co potrzebne jest Ci do życia, możesz godzinami przyglądać się, jak ścigają się ryby w wodzie, jak dzieci grają w piłkę, jak żyją ludzie, jak kochają, jak nienawidzą, jak pracują i jak się bawią. Mógłbyś wylegiwać się w puchach i wystawiać twarz do Słońca, mógłbyś policzyć z bliska wszystkie kolory tęczy, chwytać ptaki za ogon, pływać po niebie od rana do wieczora i podziwiać kryjące się w Twoim cieniu orły. Przepływałbyś nad górami i nad oceanem, nad domami i nad lasem... Byłbyś wtedy szczęśliwy?
A gdybyś był wiatrem? Jakże wspaniale byłoby być wiatrem, tańczyć w powietrzu, ścigać się z chmurami, droczyć się z ptakami i liśćmi na gałęziach drzew, łapać latawce za ogon i udawać, że to wcale nie Ty. Mógłbyś wtedy gwizdać w kominie, przysiąść na skrzydle lecącego samolotu, wkręcać się w liny statków przemierzających odległe kraje. Przeganiałbyś puszyste obłoczki jak stadko swoich własnych owieczek i wykłócałbyś się ze Słońcem. Nocą zakładałbyś chłodniejsze szaty, pachniałbyś dzikością i wolnością, biegłbyś daleko przed siebie, tak daleko, że zapomniałbyś, gdzie byłeś przed chwilą, goniłbyś czas, a rankiem wplatał się w grzywy dzikim koniom na prerii. Śmiałbyś się i wirował przez całe życie, strącałbyś papiery ze stołu i działał tym ludziom na nerwy, rozdmuchiwałbyś dym z ogniska, kradł czerwone iskry i unosił je wysoko, wysoko ponad czubki drzew, aż do chmur i dalej...
Wyobraź sobie, że nagle wszystko staje w miejscu; woda przestaje płynąć, wiatr cichnie, Ziemia przestaje się nagle obracać, milkną wszelkie odgłosy... Jesteś tylko Ty. Tylko Ty nadal myślisz, nadal działasz. Gdybyś miał taką władzę nad wszystkim, nad Wszechświatem, gdybyś był Czasem... Czas to ktoś, kto ma wszystko i wszystkich pod kontrolą, on nigdy się nie zatrzymuje, a jeśli to robi, to my o tym nie wiemy. Być może chwilami nas zatrzymuje i przygląda się nam, każdemu z osobna, obserwuje, jacy jesteśmy i analizuje nasze charaktery. A potem rusza znowu z miejsca, a my nieświadomi tego, że się na jakiś czas zatrzymaliśmy, pędzimy dalej. Znasz to uczucie, kiedy patrzysz na zegarek i myślisz : " Dopiero dziesiąta? Myślałem, że jest później... ". Skąd wiesz, że to nie są te chwile, kiedy czas zatrzymuje się i odpoczywa? A teraz wyobraź sobie, jak to jest być takim Czasem... Mógłbyś wszystko. Chciałbyś?
A gdybyś miał okazję zostać Księżycem? Chciałbyś? Mógłbyś wtedy co noc obserwować Ziemię i ucinać sobie pogawędki z gwiazdami. Miałbyś swoją ulubioną gwiazdeczkę, która uśmiechałaby się do Ciebie w taki szczególny, bardzo ciepły sposób. Każdej nocy bylibyście razem, śmiali się, żartowali, opowiadali sobie różne historie, jak para dobrych przyjaciół, takich na zawsze, którzy nigdy się nie rozstają i którzy są tylko dla siebie i dla nikogo więcej...
Spróbuj sobie wyobrazić, że jesteś muzyką, szumem, dźwiękiem, szmerem, szeptem... Szeptem, który rozprasza ciszę. Uporczywą ciszę bólu, jaka wkrada się do serca, kiedy jesteś sam. Taką zdradliwą, która dochodzi nagle do głosu i wybucha w Tobie z siłą wulkanu, łzami, rozpaczą, żalem, goryczą i smutkiem. Taką, która przesłania wszystkie radości życia, taką, która rodzi się z samotności i która sprawia, że boli cię w duszy to szczególne miejsce, odpowiedzialne za marzenia i uczucia... Zawsze powinien znaleźć się ktoś, kto tę ciszę zdusi w zarodku, zanim dojdzie ona do głosu, zanim wybuchnie z siłą lawy niszczącej wszystko, co tylko napotka na swojej drodze. Cichym szeptem...
Pozwól mi być Twoim szeptem... Pozwól mi ukoić w Tobie ciszę samotności jednym czułym słowem. Gestem. Dotykiem dłoni. Pieszczotą. Uśmiechem. Pozwól mi być przy Tobie, pozwól zabić tę ciszę, która Ciebie rani. Zabij moją ciszę. Nie wiesz jak? Podpowiem Ci... Powiedz "kocham" i weź mnie za rękę. To wystarczy. I nic więcej...

23 lipca 2000
Marta Bilewicz
martabil@friko2.onet.pl





poprzednia strona spis treści następna strona