Strona naszego Pisma
  str.

trzy po trzy
poprzednia strona spis treści następna strona

Koło

Koło zaczęło się toczyć. Unosiłem się w powietrzu i zmierzałem w jakimś wybranym kierunku. Poeta może znaleźć wspólny mianownik, a wszyscy już go poznali, lecz niektórzy nie uznali.
Chyba jesteśmy coraz bardziej tajemniczy. Niezwykłe przedstawienie, bo po co używać wyszukanych słów i wywarzać otwarte drzwi, miało miejsce w małym teatrze. Była też mała poczta niedaleko rzeki Bóbr.
Po drugiej stronie Bóbra było tak zwane Zabobrze, co dziwiło mieszkańców tej krainy, ponieważ zdawało im się, że mieszkają oni przed, a nie za Bobrem. I mówili - każdy ma swoją prawdę. Wy swoją, a my swoją.
I nie wiedzieli, że ich błąd polega na nie odróżnianiu od siebie punktów odniesienia, a może nawet ich kompletnym nie zauważaniu. Przecież każde dziecko przedszkolne wie, że Zabobrze jest za Bobrem patrząc sprzed Bobra (jeżeli przyjąć w tym miejscu punkt odniesienia).
Punkt odniesiena można oczywiście przyjąć z drugiej strony Bóbra, i wtedy Zabobrze nie jest Zabrzem, jednak nie zmienia to faktu, że posługując się poprzednim odniesieniem, tamci mieszkańcy mają zupełną rację, nazywając Zabobrze w ten właśnie spoób. I nie jest też tak, że każdy ma swoją rację, bo jak wiadomo, racja jest jedną, a można z niej po prostu czerpać.


Można oczywiście powiedzieć, że chodzi o drugą stronę Bobru, jeżeli użyjemy innych reguł językowych, które być może są wyznacznikiem innego już języka, a może tylko tworzą gwarę...



poprzednia strona spis treści następna strona