Strona naszego Pisma
  str.

Alternarium w Tajniaku
poprzednia strona spis treści następna strona

 

Ostatnio perwersyjną przyjemność sprawia mi słuchanie prawd oczywistych, jasnych i prostych, a może nawet cokolwiek banalnych. Np. zespół Izrael śpiewa, żeby nie mówić o prawach w Babilonie, bo "w Babilonie nie ma żadnych praw/ w babilonie rządzi strach/ każdy człowiek tylko czeka/ na zgubę drugiego człowieka". I tak układa się to z kolejnymi doniesieniami łódzkimi o mordowaniu ludzi dla pieniędzy. Nic nowego. Rastamani już dawno o tym wiedzieli, a "rastaman nie kłamie", z czym zgadza się nawet prześmiewca Tymon. Gdy na koncercie Kur ktoś krzyknął w kierunku sceny hasło "rastaman nie kłamie" (nie wiem co chcąc przez to osiągnąć!?), Tymański odkrzyknął jak najpoważniej "zgadzam się z tobą, synu". Zdementował też w wywiadzie, który robiliśmy dla Raka, pogłoski jakoby piosenka "Nie mam jaj" była pomyślana jako parodia niektórych tekstów izraelowych. To skojarzenia dziennikarzy muzycznych, a pośrednio starszych fanów. O pierwszej płycie Izraela powiedział, że w szarej rzeczywistości peerelowskiej była ona czymś szczerym i czystym, a na dodatek jawnie rewolucyjnym w sferze przekazu symbolicznego. Szkoda, że ten wywiad się nie nagrał.
Izrael śpiewa też do mnie: "otwórz swoje oczy i patrz/ patrz jak upadł materialny świat". Natomiast niesforny, często pretensjonalny, ale niewątpliwie utalentowany poeta Świetlicki odkrył, żę "Babilon przemienił się w supermarket, przemienił się w telewizję"

To prawda, że "różne są odcienie szarości, od czerni do białości", ale dlaczego tak często, gdy mówi się, że coś tam nie jest "czarno-białe", to chce się tym zgrabnym, acz banalnym i zjechanym do zera, określeniem przykryć jakieś małe świństewka, podłość albo "czysto-czarne" zło. Przecież zostało niemal udowodnione, że demokracja i wolny rynek bez wartości i egzekwowanego prawa z nich wypływającego przeobraża się niepostrzeżenie w jawny bądź zakamuflowany totalitaryzm. Wartości nie podlegają zasadzie totalnej negocjacji, na której opiera się liberalizm. Ktoś powiedział, że sprawnie działający liberalizm opiera się na swego rodzaju nieliberalnych podstawach, jak wartości, edukacja, religia itp.
Przecież jest oczywiste, że jeżeli powie się, że wolny rynek sam się reguluje, że rządzi wszystkim zasada popytu i podaży, że informacja ma swoją cenę, że skuteczność i opłacalność są kryterium najważniejszym, to wtedy przyzwala się w ostatecznym przypadku na handlowanie człowiekiem, albo zabijanie na zlecenie byle buca z zakładu pogrzebowego, który dobrze płaci, zabijanie ludzi, którzy jeszcze mogliby trochę pożyć albo jeszcze nie zaczęli... "W babilonie rządzi śmierć". Polska zawsze była krajem podatnym na praktyki totalitarno-babilońskie. Wystarczy spojrzeć w historię mniej lub bardziej odległą.

KrzysztOF Fiołek



poprzednia strona spis treści następna strona