Strona naszego Pisma
  str.

wstęp
poprzednia strona spis treści następna strona

Jak to jest

gdy na ulicy gęstniał tłum,
patrzyli z boku jakby trochę zaskoczeni;
kiedy prawdziwy dojrzał bunt,
już w środku tłumu byli - sprzedawcy kamieni
(Sex Bomba)

To jak to jest w końcu z tą wolnością? Jest jak jest - nikt tego nie wie. Bo wszystko jest szare, a czarnych ani białych rzeczy nie ma. Jest mniejsze zło i większe - wybór mniejszego czyni z wyborcy bohatera, a ze zbrodni robi czyn miłosierdzia.
Jak to jest z tym dobrem? Jak jest ze złem? I kto kogo odkupił od kogo, a kto nie dał się sprzedać? Jakoś tak składa się, że ostatnimi czasy młodzież gimnazjalno-licealna lubuje się w glanach. Masowo oczywiście, bo w innym wypadku nie byłoby sensu mówić o tym akurat teraz. Tak się niedawno składało, że chadzali młodzieńcy w spodniach w kratę. A coniektórzy wbijają sobie bolce w języki, mimo iż punkowcami nie są.
Kup swój bunt, daj zarobić pokoleniu WHY, które tak się szumnie nazwało, co jest tylko nadużyciem językowym. Zużyciem kolejnego wyrazu, które mogłoby przecież kiedyś jeszcze komuś posłużyć. Tak jak PUNK, który wcale nie był RUBBISH. I nie jest to żaden BUNT, kiedy dziś czternastolatka w rozczochranych włosach, glanach, kolczykiem w języku uważa, że to cool.
Kultura śródziemnomorska - europejska - amerykańska. Wybudowana na przeświadczeniu, że wie wszystko tylko ten, który nic nie wie. Bo wie coś, choć nie wie nic. Tradycja nonsensu, sens paranoi i głupoty. Nie dziwmy się więc dlaczego tutaj zło nazywane jest dobrem, myli się ze sobą kolory, głupotę ma się za mądrość, a kreacją widzenia rzeczywistości zajmują się ci, którzy o niej nie wiedzą jeszcze nic. W imię młodości.
Młodzieńcza głupota - o niej mówili dawno temu Chińczycy. Białe w czarnym, czarne w białym - są obok siebie wpisane w koło - to symbol TAO. Tak wygląda świat, o czym kultura północnoatlantycka nie ma zielonego pojęcia. I dlatego się kończy. Im wyższa wieża, tym efektowniej upada.

Szaman Falarek



poprzednia strona spis treści następna strona